*Harry*
Nie mogłem wczoraj spać. W nocy zamknąłem oczy tylko po to żeby
ona zasnęła. Cały czas nie mogłem pogodzić się z tym że przeze mnie
tak cierpiała. Wstałem z łóżka starając się jej nie obudzić.
Światło wpadające przez okno rozpromieniało jej twarz. Włosy
miała rozrzucone po całej poduszce. Rzędy ciemnych rzęs kładły
delikatny cień na jej różowe policzki. Była przykryta do dekoldu.
Aż miałem ochotę po prostu ściągnąć to z niej. Nagle się
obudziła. Cicho zakląłem pod nosem tak by mnie nie usłyszała.
Lekko się rozciągnęło by pobudzić znowu mięśnie. Uśmiechnęła
się do mnie gdy odnalazła moja twarz, zrobiłem to samo. Ona leżała
naga pod kołdrą a ja stałem przy drzwiach w samych bokserkach. He
to musiało wyglądać zabawnie.
-cześć księżniczko. Jak się spało ?
-dobrze -jej wyraz twarzy sprawił ,że poczułem niesamowite ciepło.
-chcesz coś do ubrania ? -zapytałem a ona kiwnęła twierdząco
głową. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem dla niej moją szarą
koszulę i krótkie spodenki. Trzymając ciuchy w ręce podszedłem do
niej i na kolanach przechodząc po łóżku położyłem się obok niej.
-pięknie wyglądasz -odgarniałem jej włosy z czoła. Troszkę się
zarumieniła co dodało jej więcej uroku.
-dziękuje za ciuchy -powiedziała odwracając się do mnie plecami.
Usiadła i odpięła koszule. Zarzuciła ja na plecy, i wsunęła ręce w
rękawy. Ukląkłem za nią i zacząłem zapinać guziki delikatnie
dotykając jej brzucha i dekoldu. Przyciągnęła moje ramiona do siebie.
Przytuliłem ja najmocniej jak potrafiłem i zakołysałem naszymi
ciałami. Nicola wstała i nasunęła spodenki, ja nadal klęczałem przy
krawędzi łóżka.
-dzisiaj musimy jechać do Ciebie po ciuchy
-a kiedy wylatujemy ?
-wczesnym wieczorem
-tak szybko ? dopiero co mi powiedziałeś
-jadę tylko w interesach, ale weź więcej ciuchów i kurtkę
-dobrze to ... O której mam być gotowa ?
-masz półgodziny -cicho się zaśmiałem widząc jej wyraz twarzy.
-em ok -szybko wybiegła z sypialni. Zauważyłem tylko jak wbiega do
łazienki. Zapomniała o jednym, nie zakluczyła drzwi. Nie mogłem tego
nie wykorzystać. Czekałem tylko na dźwięk zakręcania wody.
Usłyszałem jak wchodzi do wanny. Cicho nacisnąłem klamkę i wolno
wszedłem do środka. Nicola siedziała w wodzie i miała zamknięte
oczy wiec mnie nie zauważyła. Podszedłem do niej i ucałowałem jej
usta. Jej oczu nagle się otworzyły, przestraszyłem ją co mnie trochę
rozbawiło
-to tylko ja -posłałem jej wyraźny uśmiech
-przestraszyłeś mnie -przyłożyła rękę do swojej klatki dając do
zrozumienia ,że prawie dostała zawalu. Zaczęła nagarniać pianę by
zasłonić swoje nagie ciało. Włożyłem rękę do wody i dotknąłem jej
brzucha który od razu się napiął.
-spokojnie -jechałem niżej gdy nagle mnie zatrzymała
-Harry proszę -spojrzała na mnie. Zrozumiałem o co chodzi. Wstałem i
podszedłem do zlewu. Schyliłem twarz do strumienia wody. Gdy się
podniosłem Nicola stała za mną w samym ręczniku. Odwróciłem się do
niej i łapiąc za biodra posadziłem na blacie.
-teraz mi pokaż co ci zrobili -odchyliła ręczniki w miejscach ran.
Oglądałem każdą delikatnie obmywając wodą. Na jej twarzy pojawiał
się grymas bólu. Nie potrafiłem być delikatny i zdawałem sobie z
tego sprawę, mimo tego starałem się. Gdy skończyłem oplotłem ją
ramionami i ściągnąłem na dół.
-przepraszam -spoglądałem w ziemie trzymając jej dłonie. Przysunęła
moja głowę do swojej szyi i przytuliła mnie. Nie spodziewałem się
takiej reakcji. Ona nie powinna była tak cierpieć z powodu takiego
kogoś jak ja. Na nikim jeszcze mi nie zależało, może dlatego ,że
była inna, wyjątkowa. Mimo wielu prób zapomnienia o niej, nie
potrafiłem. Coraz bardziej mnie uzależniała, coraz bardziej popadałem
w skrajności. Z jednej strony wiedziałem ,że nasza przyszłość
razem nie była by za kolorowa , szczególnie dla niej. Chciałem
zaryzykować, ale nie byłem pewny czy ona tez.
Jej dłonie pasowały do moich. Były delikatne i drobne, nie chciałem
ich puszczać. Ściągnąłem z niej ręcznik i przytuliłem ją do
siebie. Ocierałem jej mokrą skórę a ona oplotła ręce wokół mojej
szyi. Gdy skończyłem sięgnąłem po szlafrok i założyłem go na jej
ramiona. Pocałowałem ją i wyszedłem. Wróciłem do sypialni i ubrałem
się. Kiedy spojrzałem w stronę drzwi ona już w nich stała. Miała
na sobie moje ciuchy a włosy opadały na jej prawe ramię.
- chcesz coś jeść ? -zapytałem zakładając zegarek i chowając
telefon do kieszeni.
- nie dzięki -wyszła. Widziałem na jej twarzy wyraz złości, była
widocznie zirytowana moją postawą. Ja nie wiedziałem co się ze mną
dzieje. Chciałem żeby była blisko mnie ale nie potrafiłem pokazać
jej jak mi zależy. Nigdy nie musiałem tego robić. Nie byłem
w poważnych związkach, ale ona i ja. Sam nie wiedziałem jak jest.
oboje byliśmy trochę pogubieni w całej sytuacji. Zszedłem na dół,
Nicola siedziała na kanapie w salonie jedząc jabłko. Usiadłem obok
niej i przyciągnąłem jej nogi na swoje kolana. Nawet na mnie nie
spojrzała. Przysunąłem się bliżej.
Wstałem i spojrzałem w jej oczy. Starała się nie zwracać na mnie
uwagi ale nie dała rady. W końcu się zaśmiała, a ja ucałowałem jej
czoło. Nie potrafiła długo się na mnie złościć, tak jak i ja na
nią. Wziąłem ją na ręce jak pannę młodą i wróciliśmy po schodach
do sypialni. Położyłem ja na materacu, przeciągnęła się a ja w tym
czasie usiadłem obok. Położyła głowę na moich udach spoglądając na
moja twarz. Po chwili zastanowienia zwróciłem wzrok na jej zielone
tęczówki. Od wczoraj cały czas się do mnie uśmiechała, co było
niesamowite mimo tego co przeszła. Jej dołeczki były urocze, wbiłem
delikatnie wskazujący palec w każdy z nich.
Różnica wieku miedzy nami miała swoje plusy, postrzegałem ją nie
tylko za bardzo atrakcyjna ,sexowną itp ale także słodką i uroczą.
Mimo ,że bylem prawie trzy lata starszy. Uniosła się i ucałowała moje
usta, to było raczej cmokniecie. Schyliłem
się do jej ucha i szepnąłem
-będziemy we Francji a ona rządzi się własnymi prawami -widocznie
zrozumiała moją aluzję. Zabawnie otworzyła szerzej oczy z lekkim niedowierzeniem.
Ucałowałem jej zarumienione policzki. To co powiedziałem
jej przed chwila nie miało oznaczać niczego, jak to ująć ... mało
przyzwoitego. Porównując nas Brytyjczyków i Francuzów to byliśmy
zwykłymi nudziarzami. Szczególnie jeśli chodzi o "TE" sprawy. Nie
chciałem nawet próbować z nią takich rzeczy, miałem do niej za
duży szacunek i w moich oczach była bezbronna.
Mimo tego jak na mnie wpływała było w niej jeszcze coś z małej
dziewczynki.
Dlatego była zła gdy tak po prostu zostawiłem ją w łazience kiedy
oczekiwał czułości. Spojrzałem na zegarek, była 11:30 a o 16
mieliśmy samolot. No! Wypadało by się spakować
-masz w domu walizkę ?
-powinna się jakaś znaleźć -odpowiedziała zastanawiając się nad
moim nagłym pytaniem. Wstałem i podszedłem do szafy
i wyciągnąłem z niej torbę i walizkę. Pakowałem ciuchy a w torbę
laptopa i aparat, Nicola siedziała na łóżku przyglądając się moim
poczynaniom. Gdy skończyłem zniosłem bagaż na dół i wróciłem po
moja księżniczkę. W czasie mojej nieobecności ubrała swoje spodnie a
koszule ode mnie wciągnęła do ich środka. Jej włosy były już
związane w warkocz na prawe ramię. Podszedłem do niej i objąłem ja w
tali spoglądając w jej oczy.
-jesteś piękna -zaczęła lekko się kręcić nie wiedząc jak
zareagować, w końcu obdarowała moje usta krótkim ale soczystym
pocałunkiem. Pociągnąłem ją za sobą. Zeszliśmy na dół, wręczyłem jej
moja czarną kurtkę i niebieską czapkę. Sam ubrałem moją skórę i
buty. Na szczęście miała parę swoich rzeczy, ona zatopiła by się w
moich trampkach. Trzymając ją za rękę wyszliśmy z domu, zakluczyłem
drzwi i ruszyliśmy w kierunku mojego czarnego mustanga Fastback,
zastanawiałem się ostatnio czy nauczyć Nicole prowadzić samochód.
Przydałoby by się jej to w wielu sytuacjach. Byliśmy już w środku,
odpaliłem silnik i ruszyłem. Nie mogłem skupić się na jeździe,
chciałem cały czas na nią patrzeć. Gdy w jednej chwili nasze oczy
się spotkały zauważyłem w nich pewien rodzaj zakłopotania. Czułem
,że może coś się wydarzyć.
Gdy dotarliśmy na miejsce zaparkowałem po drugiej stronie i otworzyłem
Nicoli drzwi. Ona zaśmiała się i w geście rozbawienia zakryła twarz.
Przeszliśmy przez bramkę, zauważyłem ,że szyba nadal była zbita.
Weszliśmy do środka, było słychać pełno męskich głosów, czuć
alkohol i było dużo dymu, zdziwiło mnie to trochę.
*Nicola*
Tego własnie się obawiałam, że Harry zobaczy mojego pijanego ojca. W
pokoju siedział tata z 4 swoich kumpli. Gdy mnie zobaczyli głośniej
mówili wlepiając swoje przekrwione oczy we mnie. Podeszłam do szafy
ojca by wziąć walizkę, Harry stał w przejściu i przyglądał się
zmieszany całej sytuacji.
Gdy schylałam się poczułam czyjąś dłoń na pośladku. Obróciłam się
i zobaczyłam jednego z tych meneli, odepchnęłam jego rękę a po
chwili Harry przygniótł go do ściany okładając pięściami po twarzy
Słyszałam tylko jego słowa "spróbuj ja jeszcze raz tknąć".
Jego szczeka była mocno zaciśnięta a ręce bojowo nastawione
do kolejnego ciosu. Podeszłam do niego i złapałam jego ramię
-nie warto -spojrzał na mnie. Ostatni raz uderzył w twarz
mężczyzny. Kiedy szliśmy już do mojego pokoju mój ojciec zareagował
i szarpnął moja rękę.
-to Twój alfons tak? A idź z nim w cholerę ! -widziałam ,że Harry
chętnie by mu przywalił ale ograniczył się tylko do przemocy słownej
-nie jestem alfonsem, zabieram ją i mogę ci zapewnić ,że więcej nie
będziesz musiał sobie przerywać chlania -odwrócił się w stronę
schodów łapiąc mój nadgarstek i ciągnąć za sobą.
Weszliśmy do mojego pokoju, on
usiadł na moim łóżku a ja podeszłam do szafy i zaczęłam pakować
ciuchy.
-często Cię tak dotykali ? -zapytał oczekujących odpowiedzi której
nie miałam zamiaru udzielić
Panowała cisza udawałam ,że nie słyszałam pytania
-możesz przestać i odpowiedzieć ?
-no cholera jasna -wstał i podniósł mnie za przedramiona
-odpowiedz jak pytam -jego szczeka była zaciśnięta tak jak i ręce na
moim ciele. W oczach zapanowała ciemność
i zapłoną ogień. Kiedy zauważył strach w moich oczach poluźnił uścisk.
Oplotłam rękami jego szyję i jak najciszej starałam się
wypowiedzieć to jedno słowo
-tak -poczułam jak jego dłonie zaczęły drżeć na moich
plecach ,zacisnął pięści. Po chwili wypuścił mnie w uścisku i
opadł na łóżko.
Usiadł opierając nogami o ziemie i przegarniał włosy w przód i
tył. Miał spory problem z panowaniem nad emocjami. W pewnym momencie
gwałtownie wstał i wybiegł z pokoju.
WIĘCEJ KOMENTARZY= SZYBCIEJ NASTĘPNA CZĘŚĆ :)
Jej super rozdział jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuńOjeju, no po prostu cudowne <3 Wiesz, że Cię kocham? *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! ;) Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita czekam na next <3 :*
OdpowiedzUsuńproszę następną część BŁAGAM
OdpowiedzUsuńCudooo *.*
OdpowiedzUsuńKocham to *-*
OdpowiedzUsuń