Rok. 12 miesięcy. 365 dni. 8760 godzin. Tyle minęło od czasu kiedy ostatni raz widziałam Harry'ego. Tyle samo minęło od kiedy dowiedziałam się ze straciłam także ojca. Co do tego. Pogrzeb był chyba najtrudniejszy z tego wszystkiego. Pełno ludzi z dalekich stron Anglii a nawet USA. Wszyscy przyjechali udając, że ich to obchodzi. Nienawidzę takich fałszywych ludzi jakimi jest moja rodzina. Podczas tego wszystkiego była ze mną Cloe i uwaga ... Jack. Praktycznie faceta nie znałam ale kiedy zaczął mi opowiadać o Harrym nabrałam do niego czegoś w stylu "zaufania". Razem z Cloe byli gotowi zawsze mi pomoc. Jak to on powiedział "czuje się winny tego że Harry'ego nie ma przy tobie, wiec muszę się tobą zając".
Codziennie skreślałam na kalendarzu kolejna datę, odliczając dni do wyjścia Harry'ego z więzienia. Jack powiedział, że i tak dostał łagodny wyrok, ale to tylko dlatego, że nie mieli konkretnych dowodów a jedynie jednego świadka.
Jack przynosił mi listy od Harry'ego gdy tylko go odwiedzał.
Pewnie teraz chodzi wam po głowie pytanie dlaczego też tego nie robiłam ? Po prostu nie potrafiłam, za dużo się wydarzyło i starczyło mi co tygodniowe rozmawianie z nim przez telefon. Każdą rozmowę kończył pytaniem "wiesz że Cię kocham?". Nie potrafił się rozłączyć bez tego.
Nie przeżyłam tak śmierci ojca tak jak przeżywam rozłąkę z Harrym. Ojciec nigdy mnie nie kochał, zawsze miał mnie gdzieś. A Harry ? Mimo wszystko dawał mi to czego potrzebowałam. Ciepło. Miłość. To dziwne ciepłe uczucie w środku. Coś czego nikt inny nie mógł mi dać. Tęskniłam za nim jak jeszcze nigdy za nikim innym. Przez okrągły rok noce które nie zastały przeze mnie przepłakane mogę policzyć na palcach. Czułam jak z dnia na dzień kolejna część mnie usycha i odpada. Nie chciałam żeby ktokolwiek mnie odwiedzał. Całymi dniami kręciłam się po domu. Tak wróciłam do swojego domu, nie mogłam wytrzymać godziny u Harry'ego przypominając sobie każda sekundę spędzoną z nim w każdym z pomieszczeń. To było za trudne. Praktycznie nic nie jadłam. Cloe, Jack, Eleanor, Louis, Niall ...ktokolwiek kto mnie odwiedzał widząc mnie w takim stanie zaczynał mnie karmić. Czułam się jak w psychiatryku. Nie wychodząca z czterech ścian.
Za 2 dni Harry wraca. Im bliżej do tego tym gorzej się czuje. Chyba powinno być odwrotnie prawda ?
Ale nie jest. Nie wiem dlaczego. Może boje się tego, że nie będzie już tym samym chłopakiem którego kochałam ? Albo tego, że nie uda nam się odbudować tego co było. To jednak minął cały rok a ludzie potrafią się zmienić w ciągu miesiąca.
Chciałabym cofnąć czas żeby zapobiec wszystkiemu co się stało.
Dzisiaj jest czwartek czyli dzisiaj zadzwoni Harry. Zawsze dzwoni o tej samej godzinie tego samego dnia.
Dochodzi 18 czyli za 10 minut.
Ruszyłam do kuchni wstawiając wodę na herbatę. Otworzyłam szafkę wyciągając parz z pudełka. Zalałam kubek woda wrzucając torebkę.
Usłyszałam mój telefon. Chwytając napój wręcz biegłam w kierunku salonu. Postawiłam herbatę na stole i spojrzałam na wyświetlacz. "zastrzeżone" jak zawsze. Uśmiechnęłam się i odebrałam.
- hej - usłyszałam głos Harry'ego. Taki sam jak zawsze. Lekko ochrypnięty, głęboki ale za razem słodki i kojący.
- hej - starałam się powiedzieć to tak by brzmiało jakbym była wesoła.
- czemu tak późno odebrałaś ? Coś się stało ?
- nie po prostu jestem ostatnio rozkojarzona
- czuje, że chodzi o coś wiecej...
- nie nie ... Robiłam jeszcze herbatę - przez chwile po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza
- nie mogę się doczekać kiedy znowu będę z tobą - cisza została przełamana. Na te słowa pewna cześć mnie wręcz zakwiczała z bólu. Do oczu zaczęły cisnąć mi się łzy. Nie miałam siły ich powstrzymywać więc swobodnie popłynęły po mojej twarzy a z moich ust wydało się ciche łkanie.
- skarbie ? Wszystko dobrze ? - im więcej jego głosu trafiało do mojej głowy tym głośniej płakałam.
- kochanie nie płacz. Czemu płaczesz ?
- za mocno Cię kocham - powiedziałam cicho zachłysając się powietrzem.
- jeśli mnie kochasz to nie płacz. Proszę cię, wiesz, że nienawidzę jak placzesz, a szczególnie przeze mnie
- to nie twoja wina
- wszystko co złego Cię spotkało było przeze mnie
- przestaniesz się o wszystko obwiniać ?
- a przestaniesz płakać ? - jego pytajacy ton głosu był taki śmieszny. Cicho się zaśmiałam ocierając łzy.
- dobrze już nie płacze
- nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być przy tobie i Cię przytulać. Zapamietaj, że płakać możesz w ostateczności i tylko jeśli jestem obok
- heh postaram się
- czy ja powiedziałem, że to prosba ? To jest rozkaz skarbie
- dobrze - chwile zastanawiałam się co powiedzieć i w końcu przyszło - Harry ?
- hm ?
- myślisz, że jeszcze będzie tak jak kiedyś ? Że będzie dobrze ?
- nic nie możemy obiecać, zostało nam jedynie wierzyć i próbować
- a ty wierzysz ?
- cholernie mocno skarbie - kojeny raz cicho się zaśmiałam - kocham Twój śmiech - po chwili ciszy znów usłyszałam jego głos w słuchawce - każą mi kończyć
- no dobrze
- wiesz że Cię kocham ?
- wiem
- ale i tak jeszcze raz to powiem KO-CHAM-CIE - zaakcentował dokładnie każda sylabę - a ty mnie kochasz ?
- kocham Cię Harry - usłyszałam jego cichy śmiech i dźwięk odkładanej słuchawki.
Po tym jak się rozłączył, trzymałam jeszcze słuchawkę przy uchu. Po co ? Nie mam pojęcia, może miałam nadzieje, że znowu go usłyszę? Spojrzałam na wyświetlacz sprawdzając godzinę. Odłożyłam telefon na stół i chwyciłam kubek. Wstałam z kanapy i zgasiłam światła wiedząc, że zbliża się burza. Odłączyłam inne elektroniczne urządzenia i usiadłam na fotelu stojącym na przeciwko okna. Okryłam się kocem wiszącym na siedzeniu i zaczęłam powoli pić herbatę, obserwując jak deszcz pada coraz mocniej.
Gdy patrzyłam jak krople deszczu spływają po szybie, przypomniała mi się noc kiedy dowiedziałam się o zdradzie Harry'ego.
Uświadomiłam sobie, że czuję się dokładnie jak wtedy. Samotna. Złamana. Wściekła. Opuszczona. Bez życia.
Każdego dnia od kiedy Harry'ego nie było ze mną siadałam na tym fotelu. Przez dom przewijało się pełno ludzi. Starali się mi pomóc, ale nic nie było w stanie go zastąpić.
Zajmował największa część mojego serca, a gdy zniknął powstała dziura której nie udało by się odbudować nikomu prócz jego samego. Ktoś kto nie stracił w życiu czegoś co było jego sensem życia. Czegoś co sprawiało, że gdy rano wstawałeś bez sił, nie mając ochoty na kolejny monotonny rytuał, myśl o tej osobie dawała ci siły.
Tak było z Harrym i ... moją mamą.
Jej codzienny uśmiech dawał mi nadzieję. Codzienne śniadania. Zwykłe słowa, sprawiały że moje dzieciństwo było najpiękniejszym czasem w moim życiu.
Dla większości osób w moim wieku, rodzice znaczą po prostu rodziców. Osoby które zawsze im pomogą, ale dla mnie... dla mnie byli czymś więcej. Aż do momentu gdy ich straciłam.
Ojca jeszcze zniosłam, ale nie można wyobrazić sobie jakie trudne jest życie bez matki. Wszystko trzeba przeżyć samemu. Nie chodzi już o "kobiece" sprawy. Chodzi tu o pierwszą miłość. Pierwsze złamane serce.
Wszystko musiałam przechodzić sama. Ojciec od rana do wieczora przesiadywał pod sklepem pijąc z kolegami. Kiedy jeszcze chodziłam do szkoły wracałam z Cloe. Mieszka na tej samej ulicy. Musiałyśmy przechodzić koło tego sklepu. Na ławce siedziała cała banda okolicznych alkoholików. Wiele razy nas zaczepiali, a mój ojciec nawet nie zwracał na to uwagi. Mogę się założyć, że dopiero gdyby sprawy potoczyły się za daleko, spróbowałby to zatrzymać.
Kiedy którykolwiek mnie dotykał będąc mała, stałam jak sparaliżowana ale im bardziej dorastałam tym lepiej wiedziałam jak się bronić. Raz to nie zadziałało. Byłam sama w swoim pokoju kiedy wszedł do niego jeden z kolegów taty. Był nieźle wstawiony, ale to nie wybacza tego co zrobił. Zdzierał moje ciuchy, a ja tylko płakałam. To było wszystko co potrafiłam zrobić.
Po czasie zaczęło brakować na jedzenie, wcześniej utrzymywaliśmy się z tego co zostało o mamie. Na początku jadałam u Cloe, ale nie mogłam tego robić. Czułam się z tym źle.
Wtedy do głowy przyszło mi wyjście z tej sytuacji. Prostytucja. Uznałam, że skoro wtedy to przeżyłam, to następne też. Chciałam jedynie mieć pieniądze na cokolwiek.
Zanim pierwszy raz sprzedałam swoje ciało, chodziłam na dworzec i przyglądałam się innym dziewczynom. Ten smutek na ich twarzach. Czułam się z tym okropnie wiedząc, że ze mną będzie tak samo.
Na te wspomnienia łzy popłynęły z moich oczu.
Pierwszy klient był najgorszy. Facet nie miał litości. Zrobił ze mną co chciał.
Nie mogłam dalej o tym myśleć. To za bardzo bolało.
Skuliłam się mocniej w fotelu chowając twarz w koc.
Wtedy pomyślałam o Harrym.
Gdyby nie to wszystko przez co przeszła, nie miałabym go teraz. Wszystko było mi inne, nie było by go. Nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Nigdy nie poznać tego uśmiechu, tych oczu, tego głosu. Nigdy go nie pokochać. Nigdy się nie dowiedzieć co to na prawdę znaczy kochać.
------------------------------------------------------------------------
no to zaczynamy nową część :D poproszę teraz oklaski za to że dodałam o wiele wcześniej
:D jeśli się podoba piszcie komentarze :) możecie dopisać #YTOIN
taka prośba dla tych którzy mają twittery, jeśli się wam czasem nudzi, dopiszcie do jakiego kolwiek tweeta #nikissma albo #swatanator CHCĘ WAS ZOBACZYĆ :D lowki Nikissma
Kobieto ty nie masz talentu to pisania ty masz dar do pisania #YTOIN
OdpowiedzUsuńczekam na następną część :P powodzenia w pisaniu następnych część. JAK SIĘ NAZYWA PIOSENKA POD NUMEREM 2 :P :P
zajebiste !!1
OdpowiedzUsuńTo będzie super! :D
OdpowiedzUsuńCzekamy na dalej <33
Dziękuję Ci z całego mojego serduszka, że dodałaś go wcześniej! :*
OdpowiedzUsuńKiedy tylko zaczęłam go czytać... ,,Rok. 12 miesięcy. 365 dni. 8760 godzin. Tyle minęło od czasu kiedy ostatni raz widziałam Harry'ego.'', wiedziałam, że będzie niesamowity. Bardzo się cieszę, że się kontaktują jak Harry jest w więzieniu!
Ale jak czytałam przez co przechodziła Nicola...To coś we mnie pękło...Czułam jakby to było naprawdę!
Jesteś świetna w tym co robisz! Nigdy nie przestawaj! Masz ogromny talent do tego!
Czekam na następny :* #YTOIN ~Agu
myślałam że długo będę czekać na następną część a tu BUM patrze i jest teraz<33 kocham to opowiadanie i ciebie<33 #YTOIN //Klaudia;3
OdpowiedzUsuńKocham to aż się normalnie popłakałam ty naprawdę masz dar do pisania #YTOIN
OdpowiedzUsuńSuuuuuper rozdział !
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ! <3
#YTOIN
Kasia :)
Fantastycznie !
OdpowiedzUsuńczekam na next
#YTOIN
Ciesze się, że rozdział jest tak szybko ! Początek, rozwinięcie i koniec były bardzo wzruszające ale zarazem niesamowite. Coś pęka we mnie na milion kawałeczków, gdy czytam o tym co przechodzi Nicola. Już niedługo obydwoje się zobaczą. Co będą czuli? Jak to dalej się potoczy? Te pytania krążą w mojej głowie. Odbiegając trochę od tematu nie przejmuj się hejtami na asku. Pamiętaj, że zawsze będę z tobą ! Kocham to opowiadanie i ciebie ! <3 Czekam za następnym rozdziałem i życzę weny ! <3 #YTOIN :**
OdpowiedzUsuńTak wzruszajace....kiedy zobaczyłam że dodałas zaczełam podskakiwać ze szcząścia na krześle a kiedy zaczełam czytać do łzy miałam w oczach. Napisałaś to świetnie :* #YTOIN
OdpowiedzUsuńHm, świetny rozdział. Naprawdę nie mogę się doczekać następnego. ;)
OdpowiedzUsuńOgółem strasznie mi się podoba twój blog. :>
Super. Bardzo się cieszę, że dodałaś wcześniej #YTOIN
OdpowiedzUsuńZajebiste! czekam na nn xD #YTOIN
OdpowiedzUsuńrozdział powala z nóg, jesteś boska :O
OdpowiedzUsuńSuper! boski! Masz talent i to wielki<3 Już kocham 2 część;*
OdpowiedzUsuńCguffdkxdfghjwae to jest świetne. Jeszcze lepsze niż 1część <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.imaginy-one-direction123.blogspot.com
Owacje na stojąca ♥ zajebiste !
OdpowiedzUsuńŚwietne rozpoczęcie drugiej części :) Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :* Podasz swojego twitter'a? Chciałabym Ciebie zaobserwować ;) #YTOIN
OdpowiedzUsuńJuż widzę że druga część będzie lepsza od pierwszej co wcześniej wydawało mi się niemożliwe! #YTOIN
OdpowiedzUsuńps.Jak nazywają się piosenki na playliście, bo bardzo mi się podobają i przy nich czytając opowiadanie staje się jeszcze bardziej uczuciowe.
Powodzenia i życzę weny :)
Boże słucham właśnie I Should Go, czytam i wyję jak głupia :') cudowny rozdział, jestem ciekawa co będzie dalej : ) / @NiallAkaMyHerox
OdpowiedzUsuńJap******* co za czopki. Komentujcie k***a , a nie czytacie i myślicie ,że kolejny rozdział tak wam spadnie z nieba .
UsuńA co do rozdziału o jest PIĘKNY . <3
PS . Przepraszam za te przekleństwa ale z niektórymi z was już nie da sie innaczej .
Czekam, czekam na kolejny rozdział! <3 #YTOIN
OdpowiedzUsuńOMG *-----------* zajebisty!!! naprawdę :D powiem szczerze, że dzisiaj dopiero zaczęłam czytać bloga, ale nie mogłam się oderwać i przeczytałam wszystkie rozdziały :D i to było po prostu AYUDHFJKEGMBHKTRSMKTHE *O*O*O*O*O* KOCHAAAAM ♥
OdpowiedzUsuńMatkoo twój blog jest zajebisty , magiczny , piękny , cudowny i długo by wymieniać . Wiem że przez pare rozdziałów nie komentowałam , ale poprostu nie wiedziałam jak . Pisz dalej kochana bo masz wielki talent !!!!!! zwiastum jest zajebisty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń