sobota, 27 kwietnia 2013

Stay...in A team part 5 (+18)

                                                          Obiecany przeze mnie rozdział +18 :)



Po całym pomieszczeniu walały się kartki z rysunkami. Przy jednym z  
okien stała sztaluga z czystym blokiem ,a obok niej stolik z farbami.  
Na przeciwko było biurko na którym stał komputer wokół którego  
leżało pełno zdjęć. Na samym środku rozciągała się przestrzeń z  
białym materiałem, nawet nie wiem jak to opisać ,a na przeciwko niej  
stał aparat na statywie. W reszcie kątow było pełno obrazów ,gitara, fotel i czarna kanapa.
-i co powiesz ? -zapytał z nadzieją w głosie.
-brak mi słów, na prawdę
-mam nadzieje ,że dzięki temu choć trochę przestaniesz się mnie  
bać- podniósł jeden z odwróconych obrazów ukazując mi jego przód.  
Zobaczyłam siebie, śpiącą w samym staniku przykrytą do pasa kołdrą.
-to ty -powiedział w oczekiwaniu na jakikolwiek znak ,jakąś odpowiedz
-to jest piękne- przypatrywałam się obrazowi mnie samej, zwróciłam  
uwagę na to jak Harry za eksponował moje kształty. Wszystko idealnie ze  
sobą współgrało. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała. Chłopak  
który wzbudzał we mnie ogromny strach groził mi, zbijał szyby,  
zostawiał ślady na moim ciele teraz stał z obrazem na którym  
namalowana byłam ja, właśnie przez niego. Ta od której się uzależnił. Spoglądałam na  
Harrego, jego oczy lekko połyskiwały w świetle słońca wpadającego  
przez okno.
-kiedy to namalowałeś ? -zapytałam
-kiedy u mnie pierwszy raz byłaś
-zawsze malujesz dziewczyny z którymi spałeś ? A szczególnie  
prostytutki ?
-nie mów już tak o sobie. Nie, jesteś pierwszą którą namalowałem.  
Nie mogłem się powstrzymać , spałaś w taki niesamowity sposób. Twoje  
włosy, usta, wszystko do siebie pasowało
-naprawdę nie wiem co powiedzieć , to jest cudowne -podeszłam do  
niego i po raz pierwszy z własnej woli pocałowałam go, nasze usta  
idealnie do siebie pasowały, trwaliśmy w pocałunki jeszcze chwile.  
Widziałam ,że Harry własnie tego pragnął. Nie odłączając naszych ust  
lekko się uśmiechał i zaciągał powietrzem. Oplotłam go rekami na  
szyi ,a on położył jedna na moim biodrze a druga na plecach  
przyciągając mnie do siebie. Czułam dokładnie jak jego klatka się  
unosi kiedy próbował niepostrzeżenie nabrać powietrze. To było  
nawet zabawne. Nie mam pojęcia jak długo się całowaliśmy ,ale  
poczułam wtedy ,że on nie jest taki groźny i jeśli chce to mogę nad  
nim zapanować. Otworzyłam oczy. On  
nadal miał je zamknięte. Jego rzęsy spoczywały na zaróżowionych  
policzkach i od czasu do czasu lekko trzepotały. Wyglądał tak  
bezbronnie i niewinnie. W końcu oboje przerwaliśmy stan w którym się  
znaleźliśmy kilka minut temu.
-em to chyba nie - nie mogłam dokończyć. Chciałam powiedzieć coś  
w stylu "to było nie właściwie" albo coś takiego ,ale jednak
coś mnie przed tym hamowało. Nasze zielone oczy mierzyły siebie nawzajem.  
Jego ręka powędrowała na mój policzek. Lekko uchyliłam się przed tym  
dotykiem ,ale gdy zobaczyłam zawód w jego oczach sama chwyciłam jego  
dłoń i dotknęłam swojej twarzy. Jego duże płace delikatnie muskały  
moja twarz. A ja zamykałam oczy. Harry wyglądał jakby czerpał z ten  
chwili tyle ile tylko może. Wręcz nie chciał żeby to kiedykolwiek  
się skończyło. Zbliżył znowu swoje usta do moich i lekko je  
dotykał mimo ze nie były do końca złączone. W pewnym momencie  
poczułam jak dotyka moich posladkow. Odsunelam się od niego i  
wyciągnęłam mu telefon z kieszeni
-mogę zadzwonić ?
-em tak tak - powiedział zdziwiony. Zeszłam na piętro po drabinie.  
Harry został na strychu. Wykręciłam numer do mojego taty i zadzwoniłam
-halo ? -usłyszałam głos ojca w słuchawce
-ni hej tato co tam u ciebie ?
-a dobrze, gdzie jesteś ?
-a w kinie tato -musiałam go okłamać gdyby wiedział ,że jestem sama z  
Harrym w jego domu było by kiepsko
-a co będziecie oglądać ?
-jakąś komedię
-no to baw się dobrze i uważaj na siebie
-tak tatusiu będę pamiętać obiecuje
-no to pa
-no papa- rozłączyłam się i wróciłam na strych. Kiedy Harry mnie  
zobaczył od razu wstał z ziemi na której siedział przyglądając  
się swojemu obrazowi.
-dzięki- oddałam mu telefon
-nie ma za co- odebrał go ode mnie i schował do swojej tylnej kieszeni
-mogę mieć do Ciebie prośbę ?
-zależy -uśmiechnęłam się lekko zawstydzona
-czy zgodziła byś się żebym porobił ci parę zdjęć ? -wskazał  
ręką na biały materiał i aparat
-w sumie czemu nie, ale fotogeniczna to je nie jestem -zakryłam twarz
-jak ty możesz nie być fotogeniczna ? -odkrył moją twarz i zaczął  
wpatrywać się w moje zielone oczy- jak te oczy mogą być nie  
fotogeniczne ? Jak te usta mogą być fotogeniczne ? -zaczął muskać  
palcami moje usta. Ja w tym momencie podeszłam przed aparat
-to co mam robić ?
-hm może usiądź ? Będzie ci swobodniej pozować
-ok- ściągnęłam swoją turkusową bluzę i rzuciłam ją w kąt.  
Skrzyżowałam nogi i usiadłam twarzą do Harrego ,który stał za  
aparatem i przyglądał mi się. Przez chwile nie wiedziałam co robić  
po prostu siedziałam
-o tak możesz zostać- powiedział- ale możesz się trochę  
uśmiechnąć- nie wiedziałam za bardzo jak uśmiechnąć się na  
zawołanie i Harry chyba to zauważył bo wychylił głowę i  
zaczął robić do mnie głupie miny. Ja od razu zaczęłam się śmiać  
i wręcz turlałam się po podłodze. Harry wykorzystał to ,że nie  
zwracam uwagi ,że robi mi zdjęcia. Zrobił ich multum, słyszałam  
tylko dźwięki flesha. W pewnym momencie wstał i podszedł do  
komputera w którym były już pliki. Zaczął je przeglądać. Wtedy to  
ja wykorzystalam sytuacje. Wzięłam aparat i zaczęłam robić  
zdjęcia chłopakowi który był bardzo skupiony na ekranie komputera.  
Zorientował się ze bawię się jego sprzętem dopiero gdy na ekranie  
wyświetliła się jego twarz. Odwrócił się w moją stronę na krześle  
i spojrzał zabawnym wzrokiem
-no dalej panie przystojny ! Uśmiech to fotografa ! - zaczęłam go  
prowokować. On złośliwie się uśmiechnął i starał się odebrać mi  
aparat. Zaczęłam uciekać śmiejąc się jakie momenty ujęłam. Moja  
ucieczka się skończyła gdy niezdarna ja potknęła się o kable.  
Upadłam na ziemie nadal robiąc zdjęcia Harremu. Gdy do mnie podbiegł  
ukląkł na kolanach po obu stronach moich bioder i ucałował obiektyw.  
Wyciągnął mi jego własność z rąk którymi za chwile powędrował na obie  
strony moich ramion. Pochylił się nade mną jakby chciał zrobić  
pompkę i ucałował moje różowe usta. Następnie podciągnął się na  
rękach i powtórzył pocałunek. Robił tak parę razy. W końcu  
oplotłam rękami jego szyję ciągnąć go w dół. On delikatnie  
opadł na mnie nadal mnie całując. Nie chciał dłużej mnie przygniatać  
wiec położył się na plecy ,a mnie przeniósł na swoją klatkę  
piersiową. Zaczął dotykać moich włosów wręcz  
wplatał w nie palce. Zaczął powoli wstawać sadzając mnie na swoich  
biodrach. Oplotłam go z obu stron moimi nogami i rękami. Odchyliłam  
lekko głowę gdy poczułam jak jego usta przeniosły się na moją  
szyję. Usiadł na kanapie a ja na nim. Wiedziałam do czego oboje  
zmierzamy ,ale nie miałam zamiaru tego przerywać. Nawet nie poczułam  
kiedy leżałam już pod nim ,a on pozbył się mojej koszulki
-nadal się mnie boisz ? -zapytał zdyszanym głosem dotykając  
delikatnie mojego brzucha
-nie- odpowiedziałam cicho po czym wbiłam się w jego gorące usta
-na pewno tego chcesz ? Spotkaliśmy się swoimi zielonymi oczami.  
Kiwnęłam twierdząco głowa ,a on kontynuował ściąganie mojej  
garderoby. Po paru chwilach leżałam pod nim w samej bieliźnie,  
natomiast on był nadal cały ubrany. Postanowiłam to zmienić. Kiedy  
lekko pociągnęłam materiał jego granatowej koszulki on usiadł i  
pozwolił mi się jej pozbyć. Gdy tylko materiał leżał już na  
ziemi zaczęłam dotykać jego skory. Była taka delikatna. Odznaczały  
się na niej jego wyrzeźbione mięśnie na których składałam pocałunki.  
On wykorzystał to że siedzę i powoli odpiął mój stanik. Leżałam  
przed nim teraz w samych skąpych majtkach. Składał pocałunki na  
mojej szyi schodząc niżej. Wycałował mój obojczyk ,a ja bawiłam się  
jego lokami, a od czasu do czasu ciągnęłam jego głowę w dół by  
kontynuował. W końcu doszedł do moich piersi. Tym razem wykorzystał  
swój język. Kreślił wokół nich mokre ślady. Doprowadzał mnie do  
szaleństwa . Odchylałam głowę z rozkoszy. Widziałam ,że chciał  
doprowadzać mnie do obłędu ponieważ za każdym razem gdy wydawałam z  
siebie ciche jęki i westchnienia on lekko się uśmiechał. Denerwowało  
mnie to ,że nadal miał na sobie spodnie. Wstałam z kanapy kiedy on  
zrozumiał co chce zrobić. Położył się na moim miejscu a ja  
usiadłam na jego kroczu i zaczęłam odpinać pasek. Harry uniósł lekko  
biodra bym mogła pozbyć się uciążliwych jeansów. Za chwile leżały  
na ziemi ,ale Harry lekko przyciągnął je bliżej kanapy. Domyślałam się  
po co. Chciałam go trochę podkręcić wiec zaczęłam lekko przesuwać  
się po jego kroczu na co on reagował cichymi westchnieniami. Czułam  
jak jego bokserki stają się dla niego wręcz uciążliwe. Były  
stanowczo za ciasne. Zaczęłam bawić się ich gumka na co on lekko  
się uśmiechnął. Podniósł mnie i położył pod sobą. Zaczął  
powoli ściągać moje czarne majtki. Złapał ich gumkę w zęby i  
delikatnie ciągnął w dół. Resztę kończył swoimi dużymi dłońmi.  
Po jego zabawie leżałam przed nim już całkiem naga. Wrócił do  
całowania moich ust, przy tym dotykając mojego podbrzusza. Kiedy lekko  
rozchyliłam usta on powoli wsadził do nich swoje 2 palce. Lekko je  
zassałam. Wyciągnął je i sam jeszcze raz zassał. Uśmiechnął się i  
dotknął mojej kobiecości na co ja jęknęłam. Przejechał opuszkami po  
moim wejściu i delikatnie wsunął w nie palec. Zaczął nim płynnie  
ruszać. Pierwszy raz to facet doprowadzał mnie do rozkoszy.  
Dołączył drugi i przyspieszył ruchy. Wsuwał i wyciągał je coraz  
szybciej, czułam że zaraz dojdę. On to zauważył wiec wyciągnął  
palce. Tak bardzo chciałam go w sobie poczuć. Spragniona widoku jego  
całkiem nagiego ciała pozbyłam się jego bokserek. Gdy oboje byliśmy  
nadzy on przygniótł mnie swoim ciałem i przywarł do moich ust chcąc  
odwrócić moja uwagę od jego ręki sięgającej do kieszeni 
spodni. Zobaczyłam srebrną saszetkę która odbijała światło słońca.  
Harry rozerwał ją zębami i wyciągnął prezerwatywę. Naciągnął ją na  
swojego kolegę i posłał w moja stronę uśmiech. Podparł się rakami  
o oparcie kanapy. Poczułam go kolo swojej pochwy.
-mogę ? -zapytał , kiwnęłam głowa. Wtedy we mnie wszedł. Krzyknęłam z rozkoszy.  
On zaczął się we mnie poruszać. Wchodził we mnie z wielkim  
impetem. Oboje wydobywaliśmy z siebie głośne dźwięki. Zaczęłam  
wbijać paznokcie w jego plecy które za każdym razem bardziej się  
napinały ,kreśliłam czerwone linie. Doprowadzał mnie do szaleństwa.  
Naznaczyłam go, teraz to on był tylko mój. Po naszych ciałach  
spływały krople potu. Czułam ,że Harry jest już blisko. Wsuwał się we  
mnie za razem delikatnie nie chcąc mi zrobić krzywdy a z drugiej  
strony dać mi jak najwięcej przyjemności. Poczułam jak jego penis  
drży w moim wnętrzu. Wykonał ostatnie pchniecie i spuścił swoje  
ciepło do prezerwatywy. Opadł na mnie. Nasze ciała przylegały do  
siebie jakby były jednością. Nasze oddechy powoli się uspakajały.  
Zaczęłam całować Harrego. Wplotłam palce w jego loki. Lekko  
przygrzałam jego wargi natomiast on lekko je oblizywał. Położyłam  
dłonie na jego biodrach. On wdmuchiwał swoje gorące powietrze w moje  
usta. Chwycił koc który leżał obok kanapy i przykrył mnie a  
sam wstał i ubrał bokserki. Klęknął przy kanapie, pocałował mnie w  
czoło i mocniej naciągnął koc na moje nagie ciało. Lekko się  
przesunęłam by mógł położyć się koło mnie i uchyliłam koc.  
Położył się do mnie twarzą. Objął mnie w pasie i ogrzewał moje  
powoli chłodniejące ciało. Od czasu do czasu całowałam jego drżące usta. Czułam się przy nim bezpiecznie.


sorki jeśli nie zaspokoiłam waszych oczekiwań ale dopiero się wszystko rozkręca 
DAJCIE KOMENTARZ :D

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieje że jeszcze bedzie troche groźnego Harrego a nie sielanka xD

    OdpowiedzUsuń
  2. No takiego zwrotu akcji sie tak szybko nie spodziewałam :)
    Ale bardzo bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę zdradzić że tu sielanki nigdy nie będzie a w następnym rozdziale będą naprawdę ostre momenty , dużo się wydarzy więc zachęcam do codziennego odwiedzania mojego bloga bo nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się rozdział :)

      Usuń
  3. ooo ciekawie, ciekawie.... mam dziwne wrażenie, że Harry ma rozdwojenie jaźni... raz jest wredny, bije, wykorzystuje i ogólnie robi dość "gorżne" rzeczy, a raz takie miły, delikant i "kochany". jestem bardzoe ciekawa:D

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest trochę dziwne... tego samego dnia czuje do niego, że tak powiem obrzydzenie, boi się go, nie chce się z nim spotkać a później całują się, ganiają po pokoju, robią sobie zdjęcia i śmieją się razem... ale to tylko moje zdanie.. a tak to nie jest źle ;) mam nadzieję, że kolejny blog/ opowiadanie (jeśli takie będzie) będzie trochę bardziej realistyczne ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń