Po całym pomieszczeniu walały się kartki z rysunkami. Przy jednym z
okien stała sztaluga z czystym blokiem ,a obok niej stolik z farbami.
Na przeciwko było biurko na którym stał komputer wokół którego
leżało pełno zdjęć. Na samym środku rozciągała się przestrzeń z
białym materiałem, nawet nie wiem jak to opisać ,a na przeciwko niej
stał aparat na statywie. W reszcie kątow było pełno obrazów ,gitara, fotel i czarna kanapa.
-i co powiesz ? -zapytał z nadzieją w głosie.
-brak mi słów, na prawdę
-mam nadzieje ,że dzięki temu choć trochę przestaniesz się mnie
bać- podniósł jeden z odwróconych obrazów ukazując mi jego przód.
Zobaczyłam siebie, śpiącą w samym staniku przykrytą do pasa kołdrą.
-to ty -powiedział w oczekiwaniu na jakikolwiek znak ,jakąś odpowiedz
-to jest piękne- przypatrywałam się obrazowi mnie samej, zwróciłam
uwagę na to jak Harry za eksponował moje kształty. Wszystko idealnie ze
sobą współgrało. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała. Chłopak
który wzbudzał we mnie ogromny strach groził mi, zbijał szyby,
zostawiał ślady na moim ciele teraz stał z obrazem na którym
namalowana byłam ja, właśnie przez niego. Ta od której się uzależnił. Spoglądałam na
Harrego, jego oczy lekko połyskiwały w świetle słońca wpadającego
przez okno.
-kiedy to namalowałeś ? -zapytałam
-kiedy u mnie pierwszy raz byłaś
-zawsze malujesz dziewczyny z którymi spałeś ? A szczególnie
prostytutki ?
-nie mów już tak o sobie. Nie, jesteś pierwszą którą namalowałem.
Nie mogłem się powstrzymać , spałaś w taki niesamowity sposób. Twoje
włosy, usta, wszystko do siebie pasowało
-naprawdę nie wiem co powiedzieć , to jest cudowne -podeszłam do
niego i po raz pierwszy z własnej woli pocałowałam go, nasze usta
idealnie do siebie pasowały, trwaliśmy w pocałunki jeszcze chwile.
Widziałam ,że Harry własnie tego pragnął. Nie odłączając naszych ust
lekko się uśmiechał i zaciągał powietrzem. Oplotłam go rekami na
szyi ,a on położył jedna na moim biodrze a druga na plecach
przyciągając mnie do siebie. Czułam dokładnie jak jego klatka się
unosi kiedy próbował niepostrzeżenie nabrać powietrze. To było
nawet zabawne. Nie mam pojęcia jak długo się całowaliśmy ,ale
poczułam wtedy ,że on nie jest taki groźny i jeśli chce to mogę nad
nim zapanować. Otworzyłam oczy. On
nadal miał je zamknięte. Jego rzęsy spoczywały na zaróżowionych
policzkach i od czasu do czasu lekko trzepotały. Wyglądał tak
bezbronnie i niewinnie. W końcu oboje przerwaliśmy stan w którym się
znaleźliśmy kilka minut temu.
-em to chyba nie - nie mogłam dokończyć. Chciałam powiedzieć coś
w stylu "to było nie właściwie" albo coś takiego ,ale jednak
coś mnie przed tym hamowało. Nasze zielone oczy mierzyły siebie nawzajem.
Jego ręka powędrowała na mój policzek. Lekko uchyliłam się przed tym
dotykiem ,ale gdy zobaczyłam zawód w jego oczach sama chwyciłam jego
dłoń i dotknęłam swojej twarzy. Jego duże płace delikatnie muskały
moja twarz. A ja zamykałam oczy. Harry wyglądał jakby czerpał z ten
chwili tyle ile tylko może. Wręcz nie chciał żeby to kiedykolwiek
się skończyło. Zbliżył znowu swoje usta do moich i lekko je
dotykał mimo ze nie były do końca złączone. W pewnym momencie
poczułam jak dotyka moich posladkow. Odsunelam się od niego i
wyciągnęłam mu telefon z kieszeni
-mogę zadzwonić ?
-em tak tak - powiedział zdziwiony. Zeszłam na piętro po drabinie.
Harry został na strychu. Wykręciłam numer do mojego taty i zadzwoniłam
-halo ? -usłyszałam głos ojca w słuchawce
-ni hej tato co tam u ciebie ?
-a dobrze, gdzie jesteś ?
-a w kinie tato -musiałam go okłamać gdyby wiedział ,że jestem sama z
Harrym w jego domu było by kiepsko
-a co będziecie oglądać ?
-jakąś komedię
-no to baw się dobrze i uważaj na siebie
-tak tatusiu będę pamiętać obiecuje
-no to pa
-no papa- rozłączyłam się i wróciłam na strych. Kiedy Harry mnie
zobaczył od razu wstał z ziemi na której siedział przyglądając
się swojemu obrazowi.
-dzięki- oddałam mu telefon
-nie ma za co- odebrał go ode mnie i schował do swojej tylnej kieszeni
-mogę mieć do Ciebie prośbę ?
-zależy -uśmiechnęłam się lekko zawstydzona
-czy zgodziła byś się żebym porobił ci parę zdjęć ? -wskazał
ręką na biały materiał i aparat
-w sumie czemu nie, ale fotogeniczna to je nie jestem -zakryłam twarz
-jak ty możesz nie być fotogeniczna ? -odkrył moją twarz i zaczął
wpatrywać się w moje zielone oczy- jak te oczy mogą być nie
fotogeniczne ? Jak te usta mogą być fotogeniczne ? -zaczął muskać
palcami moje usta. Ja w tym momencie podeszłam przed aparat
-to co mam robić ?
-hm może usiądź ? Będzie ci swobodniej pozować
-ok- ściągnęłam swoją turkusową bluzę i rzuciłam ją w kąt.
Skrzyżowałam nogi i usiadłam twarzą do Harrego ,który stał za
aparatem i przyglądał mi się. Przez chwile nie wiedziałam co robić
po prostu siedziałam
-o tak możesz zostać- powiedział- ale możesz się trochę
uśmiechnąć- nie wiedziałam za bardzo jak uśmiechnąć się na
zawołanie i Harry chyba to zauważył bo wychylił głowę i
zaczął robić do mnie głupie miny. Ja od razu zaczęłam się śmiać
i wręcz turlałam się po podłodze. Harry wykorzystał to ,że nie
zwracam uwagi ,że robi mi zdjęcia. Zrobił ich multum, słyszałam
tylko dźwięki flesha. W pewnym momencie wstał i podszedł do
komputera w którym były już pliki. Zaczął je przeglądać. Wtedy to
ja wykorzystalam sytuacje. Wzięłam aparat i zaczęłam robić
zdjęcia chłopakowi który był bardzo skupiony na ekranie komputera.
Zorientował się ze bawię się jego sprzętem dopiero gdy na ekranie
wyświetliła się jego twarz. Odwrócił się w moją stronę na krześle
i spojrzał zabawnym wzrokiem
-no dalej panie przystojny ! Uśmiech to fotografa ! - zaczęłam go
prowokować. On złośliwie się uśmiechnął i starał się odebrać mi
aparat. Zaczęłam uciekać śmiejąc się jakie momenty ujęłam. Moja
ucieczka się skończyła gdy niezdarna ja potknęła się o kable.
Upadłam na ziemie nadal robiąc zdjęcia Harremu. Gdy do mnie podbiegł
ukląkł na kolanach po obu stronach moich bioder i ucałował obiektyw.
Wyciągnął mi jego własność z rąk którymi za chwile powędrował na obie
strony moich ramion. Pochylił się nade mną jakby chciał zrobić
pompkę i ucałował moje różowe usta. Następnie podciągnął się na
rękach i powtórzył pocałunek. Robił tak parę razy. W końcu
oplotłam rękami jego szyję ciągnąć go w dół. On delikatnie
opadł na mnie nadal mnie całując. Nie chciał dłużej mnie przygniatać
wiec położył się na plecy ,a mnie przeniósł na swoją klatkę
piersiową. Zaczął dotykać moich włosów wręcz
wplatał w nie palce. Zaczął powoli wstawać sadzając mnie na swoich
biodrach. Oplotłam go z obu stron moimi nogami i rękami. Odchyliłam
lekko głowę gdy poczułam jak jego usta przeniosły się na moją
szyję. Usiadł na kanapie a ja na nim. Wiedziałam do czego oboje
zmierzamy ,ale nie miałam zamiaru tego przerywać. Nawet nie poczułam
kiedy leżałam już pod nim ,a on pozbył się mojej koszulki
-nadal się mnie boisz ? -zapytał zdyszanym głosem dotykając
delikatnie mojego brzucha
-nie- odpowiedziałam cicho po czym wbiłam się w jego gorące usta
-na pewno tego chcesz ? Spotkaliśmy się swoimi zielonymi oczami.
Kiwnęłam twierdząco głowa ,a on kontynuował ściąganie mojej
garderoby. Po paru chwilach leżałam pod nim w samej bieliźnie,
natomiast on był nadal cały ubrany. Postanowiłam to zmienić. Kiedy
lekko pociągnęłam materiał jego granatowej koszulki on usiadł i
pozwolił mi się jej pozbyć. Gdy tylko materiał leżał już na
ziemi zaczęłam dotykać jego skory. Była taka delikatna. Odznaczały
się na niej jego wyrzeźbione mięśnie na których składałam pocałunki.
On wykorzystał to że siedzę i powoli odpiął mój stanik. Leżałam
przed nim teraz w samych skąpych majtkach. Składał pocałunki na
mojej szyi schodząc niżej. Wycałował mój obojczyk ,a ja bawiłam się
jego lokami, a od czasu do czasu ciągnęłam jego głowę w dół by
kontynuował. W końcu doszedł do moich piersi. Tym razem wykorzystał
swój język. Kreślił wokół nich mokre ślady. Doprowadzał mnie do
szaleństwa . Odchylałam głowę z rozkoszy. Widziałam ,że chciał
doprowadzać mnie do obłędu ponieważ za każdym razem gdy wydawałam z
siebie ciche jęki i westchnienia on lekko się uśmiechał. Denerwowało
mnie to ,że nadal miał na sobie spodnie. Wstałam z kanapy kiedy on
zrozumiał co chce zrobić. Położył się na moim miejscu a ja
usiadłam na jego kroczu i zaczęłam odpinać pasek. Harry uniósł lekko
biodra bym mogła pozbyć się uciążliwych jeansów. Za chwile leżały
na ziemi ,ale Harry lekko przyciągnął je bliżej kanapy. Domyślałam się
po co. Chciałam go trochę podkręcić wiec zaczęłam lekko przesuwać
się po jego kroczu na co on reagował cichymi westchnieniami. Czułam
jak jego bokserki stają się dla niego wręcz uciążliwe. Były
stanowczo za ciasne. Zaczęłam bawić się ich gumka na co on lekko
się uśmiechnął. Podniósł mnie i położył pod sobą. Zaczął
powoli ściągać moje czarne majtki. Złapał ich gumkę w zęby i
delikatnie ciągnął w dół. Resztę kończył swoimi dużymi dłońmi.
Po jego zabawie leżałam przed nim już całkiem naga. Wrócił do
całowania moich ust, przy tym dotykając mojego podbrzusza. Kiedy lekko
rozchyliłam usta on powoli wsadził do nich swoje 2 palce. Lekko je
zassałam. Wyciągnął je i sam jeszcze raz zassał. Uśmiechnął się i
dotknął mojej kobiecości na co ja jęknęłam. Przejechał opuszkami po
moim wejściu i delikatnie wsunął w nie palec. Zaczął nim płynnie
ruszać. Pierwszy raz to facet doprowadzał mnie do rozkoszy.
Dołączył drugi i przyspieszył ruchy. Wsuwał i wyciągał je coraz
szybciej, czułam że zaraz dojdę. On to zauważył wiec wyciągnął
palce. Tak bardzo chciałam go w sobie poczuć. Spragniona widoku jego
całkiem nagiego ciała pozbyłam się jego bokserek. Gdy oboje byliśmy
nadzy on przygniótł mnie swoim ciałem i przywarł do moich ust chcąc
odwrócić moja uwagę od jego ręki sięgającej do kieszeni
spodni. Zobaczyłam srebrną saszetkę która odbijała światło słońca.
Harry rozerwał ją zębami i wyciągnął prezerwatywę. Naciągnął ją na
swojego kolegę i posłał w moja stronę uśmiech. Podparł się rakami
o oparcie kanapy. Poczułam go kolo swojej pochwy.
-mogę ? -zapytał , kiwnęłam głowa. Wtedy we mnie wszedł. Krzyknęłam z rozkoszy.
On zaczął się we mnie poruszać. Wchodził we mnie z wielkim
impetem. Oboje wydobywaliśmy z siebie głośne dźwięki. Zaczęłam
wbijać paznokcie w jego plecy które za każdym razem bardziej się
napinały ,kreśliłam czerwone linie. Doprowadzał mnie do szaleństwa.
Naznaczyłam go, teraz to on był tylko mój. Po naszych ciałach
spływały krople potu. Czułam ,że Harry jest już blisko. Wsuwał się we
mnie za razem delikatnie nie chcąc mi zrobić krzywdy a z drugiej
strony dać mi jak najwięcej przyjemności. Poczułam jak jego penis
drży w moim wnętrzu. Wykonał ostatnie pchniecie i spuścił swoje
ciepło do prezerwatywy. Opadł na mnie. Nasze ciała przylegały do
siebie jakby były jednością. Nasze oddechy powoli się uspakajały.
Zaczęłam całować Harrego. Wplotłam palce w jego loki. Lekko
przygrzałam jego wargi natomiast on lekko je oblizywał. Położyłam
dłonie na jego biodrach. On wdmuchiwał swoje gorące powietrze w moje
usta. Chwycił koc który leżał obok kanapy i przykrył mnie a
sam wstał i ubrał bokserki. Klęknął przy kanapie, pocałował mnie w
czoło i mocniej naciągnął koc na moje nagie ciało. Lekko się
przesunęłam by mógł położyć się koło mnie i uchyliłam koc.
Położył się do mnie twarzą. Objął mnie w pasie i ogrzewał moje
powoli chłodniejące ciało. Od czasu do czasu całowałam jego drżące usta. Czułam się przy nim bezpiecznie.
sorki jeśli nie zaspokoiłam waszych oczekiwań ale dopiero się wszystko rozkręca
DAJCIE KOMENTARZ :D
sobota, 27 kwietnia 2013
Stay...in A team part 5 (+18)
Obiecany przeze mnie rozdział +18 :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam nadzieje że jeszcze bedzie troche groźnego Harrego a nie sielanka xD
OdpowiedzUsuńNo takiego zwrotu akcji sie tak szybko nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo bardzo mi się podoba :D
mogę zdradzić że tu sielanki nigdy nie będzie a w następnym rozdziale będą naprawdę ostre momenty , dużo się wydarzy więc zachęcam do codziennego odwiedzania mojego bloga bo nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się rozdział :)
Usuńooo ciekawie, ciekawie.... mam dziwne wrażenie, że Harry ma rozdwojenie jaźni... raz jest wredny, bije, wykorzystuje i ogólnie robi dość "gorżne" rzeczy, a raz takie miły, delikant i "kochany". jestem bardzoe ciekawa:D
OdpowiedzUsuńto jest trochę dziwne... tego samego dnia czuje do niego, że tak powiem obrzydzenie, boi się go, nie chce się z nim spotkać a później całują się, ganiają po pokoju, robią sobie zdjęcia i śmieją się razem... ale to tylko moje zdanie.. a tak to nie jest źle ;) mam nadzieję, że kolejny blog/ opowiadanie (jeśli takie będzie) będzie trochę bardziej realistyczne ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń