sobota, 27 kwietnia 2013

Stay...in A team part 4




Czułam się obserwowana. Podeszłam do okna i zaczęłam się  
rozglądać, nigdzie niczego nie widziałam, od czasu do czasu  
przechodził tylko jakiś z naszych sąsiadów. Cały czas czułam się  
jakby Harry gdzieś stał i śledził każdy mój ruch. Wtedy zaczęłam  
myśleć. Skoro ma broń i jest taki nie bezpieczny ,a na dodatek  
groził ,że zrobi coś mojemu ojcu. Przed oczami pojawiły mi się  
najczarniejsze scenariusze jakie moja wyobraźnia była w stanie  
wymyślić. Mój ojciec martwy na ziemi ,a Harry z pistoletem w ręku  
zmierzający w moim kierunku. Przechodziły mnie dreszcze. Nie  
wiedziałam co robić. Starałam o tym nie myśleć. Wzięłam  
telefon i napisałam do Cloe, co u niej i tak dalej. Pisaliśmy dość  
długi czas kiedy w końcu przeczytałam wiadomość, że musi kończyć  
bo ma jutro wcześnie wykłady na studiach. Odłożyłam komórkę na stolik i usiadłam ze  
skrzyżowanymi nogami na łóżku. Po prostu siedziałam bez celu  
rozglądając się po moim dużym pokoju. Patrząc na ściany z moimi  
rodzinnymi zdjęciami szczególnie tymi z mamą lekko się uśmiechałam  
na wspomnienie jej brązowych oczu i blond włosów. Dzięki niej ,nasze  
życie zawsze ,nawet w najgorszych momentach nabierało koloru. Zawsze  
wiedziała co komu poprawi humor. Sama myśl o niej sprawiał ,że moje  
oczy zalewały się łzami, było mi bez niej trudno. Chciałabym żeby  
znowu mnie przytuliła, ucałowała w czoło. Powiedziała "kocham Cię  
myszko". Z myśli wybił mnie telefon który zaczął drżeć na  
stoliku. Dzwonił Harry. Chwile wahałam się czy odebrać ,ale uznałam  
,że skoro nie mogę dać mu się zastraszyć to muszę mu pokazać ,że  
się go nie boje ,choć tak nie jest. Chwyciłam komórkę i przyłożyłam ją  
do ucha,
-halo?
-no hej księżniczko- wywróciłam oczami
-myślałaś o naszej rozmowie ? -zapytał
-nie. Nie myślałam
-a powinnaś zamiast siedzieć na łóżku i rozglądać się po pokoju
-skąd wiesz co robię ? Gdzie ty do cholery jesteś ?
-u siebie ,a zarazem u Ciebie w domu
-Harry powiedz mi dlaczego ja ? Możesz mieć każdą odpuść sobie mnie
-powiem ci tak. Działasz na mnie jak rodzaj narkotyku. Im więcej z  
tobą jestem tym bardziej się uzależniam
-to może powinieneś mnie odstawić co ? narkotyki szkodzą 
-za późno -rozłączył się. Ze złości rzuciłam telefonem w łóżko.  
Postanowiłam się uspokoić i pójść wykąpać. Przeszłam do  
łazienki , zakluczyłam drzwi i weszłam do wanny, odkręciłam gorąca  
wodę i odchyliłam głowę. Próbowałam to wszystko jakoś ogarnąć,  
poskładać w jedna całość. Nie rozumiałam wielu rzeczy związanych z  
ta sytuacją. Zaczęłam myśleć aż za dużo. Zakręciłam wodę i  
odprężyłam. Spędziłam w wannie około 20 minut, wyszłam z niej i  
zaczęłam osuszać skórę dużym ręcznikiem. Owinęłam się nim i z  
mokrymi włosami wróciłam do pokoju. Znowu zobaczyłam jak moja  
komórka kręci się od wibracji na stole. Kolejny SMS od Harrego.

Szerzej otworzyłam oczy. Co to znaczy popatrzeć ? Jak ? Pobiegłam z powrotem  
do zaparowanej łazienki i zaczęłam się po niej rozglądać.  
Przegarniałam kosmetyki na toaletce kiedy zobaczyłam miedzy nimi  
małą kamerę. On mnie podglądał. Wrzuciłam urządzenie do toalety i  
spuściłam. Trzęsąc się wróciłam i odczytałam kolejna wiadomość od  
Harrego.
Czyli jest ich więcej. Wyciągnęłam piżamę z komody i  
od razu zasłoniłam nią przednią cześć mojego ciała i nagle kolejny  
SMS 



Szybciej naciągnęłam materiał na ciało i zaczęłam przeszukiwać  
pokój. Byłam pewna ze kolejna "zabawka" Harrego gdzieś tu
będzie.  
Zaczęłam przerzucać książki na półkach. Oglądać z każdej strony  
każdy mebel , zaglądać w najmniejszą szparkę. Mój telefon zaczął  
znowu wibrować.
Na samą myśl ,że spalam z nim w jednym łóżku  
przechodziły mnie ciarki. Zastanawiałam się co planuje. Brakowało mi  
już po prostu sił. Tym razem to ja napisałam do Harrego.
Odłożyłam telefon i zakryłam twarz próbując przemyśleć jak mam się  
jutro zachować. Postanowiłam po prostu robić wszystko tylko żeby  
mój tata był bezpieczny. Z ustaloną strategią zasnęłam.
Gdy na następny dzień się obudziłam czekała na mnie kolejna  
wiadomość od Harrego.
Spokojnie wstałam z łóżka i zeszłam na dół gdzie mój tata w  
kuchni pił kawę.
-hej tato -on odwrócił głowę w moja stronę i posłał mi ciepły  
uśmiech którego tak mi brakowało. Nalałam sobie soku i usiadłam obok  
ojca.
-tato o 14 wychodzę
-dokąd ? Z kim ?
-jadę gdzieś z Harrym, wiesz tym z wczoraj
-po tym co zrobił ty jeszcze gdzieś z nim wychodzisz ?!
-tak. Chcemy pogadać i tak dalej
-no dobrze tylko wiedz ze masz na siebie uwarzać bo jemu za dobrze z  
oczu nie patrzy
-będę pamiętać - ponieważ dochodziła 13 ucałowałam tatę w policzek  
i pobiegłam po schodach do pokoju. Szukała w szafie swoich jeansowych  
rurek i jakiegoś t-shirtu. Ubrałam się i poszłam do łazienki.  
Stanęłam przed lustrem u zaczęłam myć zęby, gdy skończyłam  
związałam włosy w wysoki kok i pomalowałam oczy kredką a rzęsy  
tuszem. Wróciłam do pokoju. Była już 13:40. Usiadłam jeszcze na  
łóżku i próbowałam się uspokoić. Brałam głębokie oddechu. Wtedy  
usłyszałam dzwonek do drzwi. było przed czasem , no trudno. Sięgnęłam torebkę i spakowałam
 wszystko co było mi potrzebne. Zbiegłam na dół. Przy drzwiach stał mój tata  
i Harry który wręczał mu jakąś kopertę.
-to za okno, przepraszam za moje wczorajsze zachowanie panie ...
-Stew - odpowiedział mój tata
-ok czyli już się znacie to papa -powiedziałam przepychając się  
przez drzwi zamykając je
-ładnie wyglądasz -powiedział Harry i zbliżył twarz do mojej szyi
-i pachniesz
-dobra skończ już - rzuciłam i chciałam już iść do jego samochodu, 
kiedy on pociągnoł mnie za rękę obracając w swoim kierunku
-bądź miła, dobrze ci radzę
-bo co mi zrobisz ? - chwile trwała cisza. Nie spodziewał się  
takiej odpowiedzi z mojej strony
-tobie nic za to twojemu ojcu
-spróbuj - spojrzałam głęboko w jego oczy. Puścił moja rękę i  
wskazał ,że mam pójść do auta. Tak też zrobiłam.
Oboje siedzieliśmy w środku.
-gdzie mnie zabierasz ?
-do siebie, chce ci coś pokazać
-mam się bać ?
-nie koniecznie , ale jednak bym wolał żebyś to ty mi coś pokazała -skierował swój wzrok na 
mój dekold a ja widząc to zasłoniłam go  
bluzą która miałam na sobie
-oj zadziorna. Lubię takie- znowu zapadła chwila ciszy odpalił silnik  
i ruszył.
-to co Cię skłoniło do zgody na moją propozycje ?
-robię to tylko dla taty -odpowiedziałam platonicznie ,a on położył  
swoją dłoń na moje udo
-przecież wiem ze ci się podobam -ja ściągnęłam jego rękę z  
mojej nogi
-wcale nie , skup się na drodze - od tamtego momentu już nie  
próbował mnie dotknąć. W całkowitej ciszy dojechaliśmy do jego  
domu. Oboje wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku drzwi wejściowych.  
Poczułam na swoich biodrach jego duże ręce. Nie uchyliłam się przed  
tym dotykiem. Otworzył drzwi i wprowadził mnie do środka.
-ostatnio nie miałaś za bardzo szansy się rozejrzeć.
On poszedł do kuchni a ja do salonu w którym ostatnio dostrzegłam tylko  
kanapę. Tym razem przyjrzałam się pomieszczeniu o wiele dokładniej.  
Było duże i mocno oświetlone. W jednym z rogów stały kręcone  
schody prowadzące na gore z drugiej strony mała jadalnia.  
Na przeciwko kanapy wisiał na ścianie telewizor ,a obok niego stało  
okno przez które rozciągała się widok na rzekę. Ogólnie cały dom  
był przytulny i w ogóle nie pasował do właściciela. Harry własnie  
wszedł do pokoju z dwoma kubkami w rękach
-zrobiłem herbatę
-ok- odpowiedziałam stojąc przy oknie wpatrzona w prom na wodzie.
-na co tak patrzysz ? -zapytał stojąc za moimi plecami. Czułam jego  
loki na mojej szyi wiec odwróciłam się omijając go na co on uderzył pięścią w ścianę.
Usiadłam na kanapie. 
Chwyciłam kubek w dłoń i podkuliłam nogi. Harry usiadł po  
chwili obok mnie.
-co chcesz robić ?
-nie wiem, miałeś mi coś pokazać
-a no racja -wstał odstawiając herbatę i wyciągnął w moim kierunku  
swoją dłoń. Złapałam ją ,a on zaciskając je razem lekko pociągnął 
mnie do przodu pomagając mi stanąć na nogi. Nadal trzymając mnie za  
rękę prowadził po schodach aż na strych. Otworzył klapę w  
suficie i wskazał ,że mam wejść po drabinie. Lekko się wahałam ,ale  
w końcu wspięłam się na górę a ,on zaraz po mnie. Zamknął wyjście w podłodze i w  
pomieszczeniu w którym byliśmy zapanowała całkowita ciemność.  
Słyszałam bicie własnego przerażonego serca. Chłopak chwycił moja  
rękę
-nie bój się i stój w miejscu -i tak bym tak stała bo byłam zbyt  
sparaliżowana ciemnością by wykonać jakikolwiek ruch.  
Słyszałam jak Harry chodzi po pomieszczeniu. Nagle zobaczyłam ostre  
światło wydobywające się z dachowego okna. Rozejrzałam się wokół.  
Byłam pod wrażeniem. To co zobaczyłam nie przypisałabym Harremu  
nawet lepiej go znając.

7 komentarzy:

  1. Fajnie fajnie :) co zobaczyła? XD pisz kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. A myslalam ze bd +18 :( na ale noc czekam

    OdpowiedzUsuń
  3. co tam się stało??????????? +gdzie ten obiecany pornol:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisałam że dzisiaj pewnie dodam part 5 (+18) ale ktoś już ma coś przeciwko http://staywithateam.blogspot.com/2013/04/em-ok.html

      Usuń
  4. ej, nie mogę się od tego oderwać !

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry w nowej odsłonie - super

    OdpowiedzUsuń