Czułam się obserwowana. Podeszłam do okna i zaczęłam się
rozglądać, nigdzie niczego nie widziałam, od czasu do czasu
przechodził tylko jakiś z naszych sąsiadów. Cały czas czułam się
jakby Harry gdzieś stał i śledził każdy mój ruch. Wtedy zaczęłam
myśleć. Skoro ma broń i jest taki nie bezpieczny ,a na dodatek
groził ,że zrobi coś mojemu ojcu. Przed oczami pojawiły mi się
najczarniejsze scenariusze jakie moja wyobraźnia była w stanie
wymyślić. Mój ojciec martwy na ziemi ,a Harry z pistoletem w ręku
zmierzający w moim kierunku. Przechodziły mnie dreszcze. Nie
wiedziałam co robić. Starałam o tym nie myśleć. Wzięłam
telefon i napisałam do Cloe, co u niej i tak dalej. Pisaliśmy dość
długi czas kiedy w końcu przeczytałam wiadomość, że musi kończyć
bo ma jutro wcześnie wykłady na studiach. Odłożyłam komórkę na stolik i usiadłam ze
skrzyżowanymi nogami na łóżku. Po prostu siedziałam bez celu
rozglądając się po moim dużym pokoju. Patrząc na ściany z moimi
rodzinnymi zdjęciami szczególnie tymi z mamą lekko się uśmiechałam
na wspomnienie jej brązowych oczu i blond włosów. Dzięki niej ,nasze
życie zawsze ,nawet w najgorszych momentach nabierało koloru. Zawsze
wiedziała co komu poprawi humor. Sama myśl o niej sprawiał ,że moje
oczy zalewały się łzami, było mi bez niej trudno. Chciałabym żeby
znowu mnie przytuliła, ucałowała w czoło. Powiedziała "kocham Cię
myszko". Z myśli wybił mnie telefon który zaczął drżeć na
stoliku. Dzwonił Harry. Chwile wahałam się czy odebrać ,ale uznałam
,że skoro nie mogę dać mu się zastraszyć to muszę mu pokazać ,że
się go nie boje ,choć tak nie jest. Chwyciłam komórkę i przyłożyłam ją
do ucha,
-halo?
-no hej księżniczko- wywróciłam oczami
-myślałaś o naszej rozmowie ? -zapytał
-nie. Nie myślałam
-a powinnaś zamiast siedzieć na łóżku i rozglądać się po pokoju
-skąd wiesz co robię ? Gdzie ty do cholery jesteś ?
-u siebie ,a zarazem u Ciebie w domu
-Harry powiedz mi dlaczego ja ? Możesz mieć każdą odpuść sobie mnie
-powiem ci tak. Działasz na mnie jak rodzaj narkotyku. Im więcej z
tobą jestem tym bardziej się uzależniam
-to może powinieneś mnie odstawić co ? narkotyki szkodzą
-za późno -rozłączył się. Ze złości rzuciłam telefonem w łóżko.
Postanowiłam się uspokoić i pójść wykąpać. Przeszłam do
łazienki , zakluczyłam drzwi i weszłam do wanny, odkręciłam gorąca
wodę i odchyliłam głowę. Próbowałam to wszystko jakoś ogarnąć,
poskładać w jedna całość. Nie rozumiałam wielu rzeczy związanych z
ta sytuacją. Zaczęłam myśleć aż za dużo. Zakręciłam wodę i
odprężyłam. Spędziłam w wannie około 20 minut, wyszłam z niej i
zaczęłam osuszać skórę dużym ręcznikiem. Owinęłam się nim i z
mokrymi włosami wróciłam do pokoju. Znowu zobaczyłam jak moja
komórka kręci się od wibracji na stole. Kolejny SMS od Harrego.
Szerzej otworzyłam oczy. Co to znaczy popatrzeć ? Jak ? Pobiegłam z powrotem
do zaparowanej łazienki i zaczęłam się po niej rozglądać.
Przegarniałam kosmetyki na toaletce kiedy zobaczyłam miedzy nimi
małą kamerę. On mnie podglądał. Wrzuciłam urządzenie do toalety i
spuściłam. Trzęsąc się wróciłam i odczytałam kolejna wiadomość od
Harrego.
Czyli jest ich więcej. Wyciągnęłam piżamę z komody i
od razu zasłoniłam nią przednią cześć mojego ciała i nagle kolejny
SMS
Szybciej naciągnęłam materiał na ciało i zaczęłam przeszukiwać
pokój. Byłam pewna ze kolejna "zabawka" Harrego gdzieś tu
będzie.
Zaczęłam przerzucać książki na półkach. Oglądać z każdej strony
każdy mebel , zaglądać w najmniejszą szparkę. Mój telefon zaczął
znowu wibrować.
Na samą myśl ,że spalam z nim w jednym łóżku
przechodziły mnie ciarki. Zastanawiałam się co planuje. Brakowało mi
już po prostu sił. Tym razem to ja napisałam do Harrego.
Odłożyłam telefon i zakryłam twarz próbując przemyśleć jak mam się
jutro zachować. Postanowiłam po prostu robić wszystko tylko żeby
mój tata był bezpieczny. Z ustaloną strategią zasnęłam.
Gdy na następny dzień się obudziłam czekała na mnie kolejna
wiadomość od Harrego.
Spokojnie wstałam z łóżka i zeszłam na dół gdzie mój tata w
kuchni pił kawę.
-hej tato -on odwrócił głowę w moja stronę i posłał mi ciepły
uśmiech którego tak mi brakowało. Nalałam sobie soku i usiadłam obok
ojca.
-tato o 14 wychodzę
-dokąd ? Z kim ?
-jadę gdzieś z Harrym, wiesz tym z wczoraj
-po tym co zrobił ty jeszcze gdzieś z nim wychodzisz ?!
-tak. Chcemy pogadać i tak dalej
-no dobrze tylko wiedz ze masz na siebie uwarzać bo jemu za dobrze z
oczu nie patrzy
-będę pamiętać - ponieważ dochodziła 13 ucałowałam tatę w policzek
i pobiegłam po schodach do pokoju. Szukała w szafie swoich jeansowych
rurek i jakiegoś t-shirtu. Ubrałam się i poszłam do łazienki.
Stanęłam przed lustrem u zaczęłam myć zęby, gdy skończyłam
związałam włosy w wysoki kok i pomalowałam oczy kredką a rzęsy
tuszem. Wróciłam do pokoju. Była już 13:40. Usiadłam jeszcze na
łóżku i próbowałam się uspokoić. Brałam głębokie oddechu. Wtedy
usłyszałam dzwonek do drzwi. było przed czasem , no trudno. Sięgnęłam torebkę i spakowałam
wszystko co było mi potrzebne. Zbiegłam na dół. Przy drzwiach stał mój tata
i Harry który wręczał mu jakąś kopertę.
-to za okno, przepraszam za moje wczorajsze zachowanie panie ...
-Stew - odpowiedział mój tata
-ok czyli już się znacie to papa -powiedziałam przepychając się
przez drzwi zamykając je
-ładnie wyglądasz -powiedział Harry i zbliżył twarz do mojej szyi
-i pachniesz
-dobra skończ już - rzuciłam i chciałam już iść do jego samochodu,
kiedy on pociągnoł mnie za rękę obracając w swoim kierunku
-bądź miła, dobrze ci radzę
-bo co mi zrobisz ? - chwile trwała cisza. Nie spodziewał się
takiej odpowiedzi z mojej strony
-tobie nic za to twojemu ojcu
-spróbuj - spojrzałam głęboko w jego oczy. Puścił moja rękę i
wskazał ,że mam pójść do auta. Tak też zrobiłam.
Oboje siedzieliśmy w środku.
-gdzie mnie zabierasz ?
-do siebie, chce ci coś pokazać
-mam się bać ?
-nie koniecznie , ale jednak bym wolał żebyś to ty mi coś pokazała -skierował swój wzrok na
mój dekold a ja widząc to zasłoniłam go
bluzą która miałam na sobie
-oj zadziorna. Lubię takie- znowu zapadła chwila ciszy odpalił silnik
i ruszył.
-to co Cię skłoniło do zgody na moją propozycje ?
-robię to tylko dla taty -odpowiedziałam platonicznie ,a on położył
swoją dłoń na moje udo
-przecież wiem ze ci się podobam -ja ściągnęłam jego rękę z
mojej nogi
-wcale nie , skup się na drodze - od tamtego momentu już nie
próbował mnie dotknąć. W całkowitej ciszy dojechaliśmy do jego
domu. Oboje wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku drzwi wejściowych.
Poczułam na swoich biodrach jego duże ręce. Nie uchyliłam się przed
tym dotykiem. Otworzył drzwi i wprowadził mnie do środka.
-ostatnio nie miałaś za bardzo szansy się rozejrzeć.
On poszedł do kuchni a ja do salonu w którym ostatnio dostrzegłam tylko
kanapę. Tym razem przyjrzałam się pomieszczeniu o wiele dokładniej.
Było duże i mocno oświetlone. W jednym z rogów stały kręcone
schody prowadzące na gore z drugiej strony mała jadalnia.
Na przeciwko kanapy wisiał na ścianie telewizor ,a obok niego stało
okno przez które rozciągała się widok na rzekę. Ogólnie cały dom
był przytulny i w ogóle nie pasował do właściciela. Harry własnie
wszedł do pokoju z dwoma kubkami w rękach
-zrobiłem herbatę
-ok- odpowiedziałam stojąc przy oknie wpatrzona w prom na wodzie.
-na co tak patrzysz ? -zapytał stojąc za moimi plecami. Czułam jego
loki na mojej szyi wiec odwróciłam się omijając go na co on uderzył pięścią w ścianę.
Usiadłam na kanapie.
Chwyciłam kubek w dłoń i podkuliłam nogi. Harry usiadł po
chwili obok mnie.
-co chcesz robić ?
-nie wiem, miałeś mi coś pokazać
-a no racja -wstał odstawiając herbatę i wyciągnął w moim kierunku
swoją dłoń. Złapałam ją ,a on zaciskając je razem lekko pociągnął
mnie do przodu pomagając mi stanąć na nogi. Nadal trzymając mnie za
rękę prowadził po schodach aż na strych. Otworzył klapę w
suficie i wskazał ,że mam wejść po drabinie. Lekko się wahałam ,ale
w końcu wspięłam się na górę a ,on zaraz po mnie. Zamknął wyjście w podłodze i w
pomieszczeniu w którym byliśmy zapanowała całkowita ciemność.
Słyszałam bicie własnego przerażonego serca. Chłopak chwycił moja
rękę
-nie bój się i stój w miejscu -i tak bym tak stała bo byłam zbyt
sparaliżowana ciemnością by wykonać jakikolwiek ruch.
Słyszałam jak Harry chodzi po pomieszczeniu. Nagle zobaczyłam ostre
światło wydobywające się z dachowego okna. Rozejrzałam się wokół.
Byłam pod wrażeniem. To co zobaczyłam nie przypisałabym Harremu
nawet lepiej go znając.
Fajnie fajnie :) co zobaczyła? XD pisz kolejny *.*
OdpowiedzUsuńA myslalam ze bd +18 :( na ale noc czekam
OdpowiedzUsuńświetny :) dalej ^.^
OdpowiedzUsuńco tam się stało??????????? +gdzie ten obiecany pornol:P
OdpowiedzUsuńnapisałam że dzisiaj pewnie dodam part 5 (+18) ale ktoś już ma coś przeciwko http://staywithateam.blogspot.com/2013/04/em-ok.html
Usuńej, nie mogę się od tego oderwać !
OdpowiedzUsuńHarry w nowej odsłonie - super
OdpowiedzUsuń