Kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha,
spróbuj nie chcieć jej wcale - wtedy przyjdzie sama.
- Jan Twardowski
Wracając do domu, uśmiech nie mógł zejść z mojej twarzy. Ciągły obraz Harry'ego w mojej głowie…do cholery, znowu!
Weź się w garść Nicola, dopiero co zdążyłaś mu wybaczyć. Muszę trzymać się umowy która sama napisałam.
Na prawdę cieszę się, że zaczęliśmy od początku, bez rozpamiętywania przeszłości, bez nagłego powracania do siebie, jeśli można tak to ująć. Przyznaję, to dziwne uczucie, udawać, że dopiero się poznaliśmy, ale jestem pewna, że to będzie lepsze.
Stanęłam przed drzwiami do domu i zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu kluczy. Wyciągnęłam pęk i weszłam do domu.
- Jestem! - krzyknęłam zamykając za sobą drzwi. Odwróciłam się podskakując ze strachu widząc Justina opartego o ścianę.
- Chcesz doprowadzić mnie do zwału? - zapytałam trzymając dłoń na sercu starając się uspokoić je a także oddech.
-Czekałem na ciebie - uśmiechnął się i podszedł do mnie przyciągając do siebie. Położył dłonie na moich ramionach spoglądając swoimi głębokimi brązowymi oczami w moje. Jego delikatne usta powoli dotknęły moich warg. Zamknęłam oczy oddając się chwili.
Pewnie teraz sobie myślicie "A co z Harrym?". Powiem, że sama zadaję sobie to pytanie, ale zaczęliśmy od nowa, z czystą kartą. Czyli patrząc ogólnie "dopiero się poznaliśmy". Żadne z nas nie może specjalnie ingerować w życie drugiego., więc nie widzę powodu bym nie spróbowała czegoś z Justinem. Chłopak chwycił moją dłoń i poprowadził za sobą do salonu. Usiadł obok mnie na kanapie i objął mnie ramieniem.
-Mogę cię o coś zapytać? - spojrzałam na chłopaka z zza ciekawieniem.
-Pewnie - lekko się uśmiechnęłam. Justin spojrzał na mnie i na chwilę spuścił wzrok.
- Nie wiem, jak to zrobić bo to zawsze samo wychodziło…ale, wiesz, że cię bardzo lubię prawda?
- No chyba tak, raczej gdybyś mnie nie lubił to nie pozwoliłbyś mi ze sobą spać
- Dokładnie…chodzi o to, czy chciała być może, no do cholery, jestem w tym beznadziejny
- Spokojnie, spróbuj jeszcze raz - zachęciłam go, mimo, że domyślałam się co chce powiedzieć. Chłopak jeszcze raz na mnie spojrzał i nabrał powietrza w płuca.
- Chciała byś może ze mną być? No wiesz o co mi chodzi? - zaśmiałam się z jego zakłopotania i ścisnęłam jego policzek.
- Jesteś taki uroczy, mogę zostać twoją dziewczyną - cmoknęłam jego usta. Jego twarz rozpromieniła się przez wielki uśmiech. Bardzo lubię Justina i nie widzę niczego złego w stworzeniu z nim związku. Kto wie…
Zjedliśmy kolacje i razem położyliśmy się do łóżka. Sądziłam, że zasnę spokojnie po takim długim dniu, ale nie mogłam. Justin był we mnie wtulony, a ja starałam się spod niego wyślizgnąć, przy okazji go nie budząc.
Po długich staraniach w końcu stanęłam na nogach przed łóżkiem. Chwyciłam telefon ze stolika i zeszłam na dół po schodach, zmierzając do kuchni. Spoglądałam cały czas na ekran telefonu…w sumie nie wiem dlaczego. Mówiłam sobie, że sprawdzam godzinę, ale tak na prawdę zastanawiałam się czy napisać do Harry'ego. Nie chciałam kolejny raz go budzić, ale dziwnie potrzebowałam z nim porozmawiać. Może to dlatego, że miałam do niego na prawdę duże zaufanie…nie patrzeć na złe aspekty to budował je bardzo długo.
Podeszłam do szafki i wyciągnęłam czekoladowe ciasteczka, które wręcz uwielbiałam i jadłam jednego za drugim cały czas nie spuszczając wzroku z telefonu. Miałam nadzieje, że to może Harry do mnie napisze.
Zaczęłam myśleć po co w ogóle chcę z nim rozmawiać. Nie chcę mu mówić o tym, że jestem z Justinem bo na pewno się wkurzy, nie dziwię mu się. Też bym pewnie była zła gdyby kogoś sobie znalazł.
Zebrałam się na odwagę i wybrałam numer Harry'ego dodając go do nowej wiadomości.
"Hej, śpisz?"- wysłałam. Nie chciałam go budzić, na prawdę, ale mogę się założyć, że przynajmniej parę z was tez miało taką sytuację, że po prostu potrzebowało z kimś pogadać o jakiejś dziwnej godzinie. Dalej zajadałam się ciastkami gdy nagle ekran się podświetlił.
"Jakoś specjalnie nie mogę zasnąć, coś się stało?" - to było urocze że się o mnie martwił, czułam się wtedy lepiej.
"Nie wszystko jest ok, tylko też nie mogę spać i jakoś musiałam do ciebie napisać"
*
"Czyli myślałaś o mnie?" - mogę się założyć, że uśmiechnął się pisząc tego sms'a/
"Można to tak ując"
*
"Mógłbyś do mnie przyjechać?" - tego sms'a wysłałam z na prawdę dużą obawą, nie wiem dlaczego.
*
"Pewnie, i tak nie mam nic do roboty ;)" - uśmiechnęłam się do telefonu zadowolona. Cieszyłam się, że Harry poświęci mi czas.
*
"Spotkajmy się na tej ławce co ostatnio"
*
"ok, będę za 10 minut"
Wstałam z krzesła wyrzucając paczkę po ciastkach i jak ostatnio związałam włosy w kucyk. Naciągnęłam buty i ciepłą kurtkę plus szalik. Chwyciłam klucze i wyszłam z domu zmierzając ku tylu bloku. Harry już czekał, uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do niego. Wstał i mocno mnie do siebie przytulił. Usiedliśmy obok siebie a ja oparłam głowę na jego ramieniu.
- To jest cięższe niż myślałem - powiedział spoglądając na mnie.
- O czym mówisz?
- O tym naszym, zaczynaniu od początku. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym znowu czuć to co rok temu. Kiedy byłaś tylko i wyłącznie moja. Kiedy wiedziałem, że oboje się kochamy i mimo mojego częstego bywania cholernym dupkiem, zawsze do mnie wracałaś. Teraz czuje się jakbym nie był sobą, może to wyda się oklepane, ale na prawdę byłaś jedna połową mojego serca. A teraz brakuje właśnie ciebie. Chciałbym znowu obok ciebie zasypiać, całować twoje usta kiedy mam na to ochotę, mówić, że cię kocham, przytulać i kochać na rożne sposoby, a jedyne co mi zostało to twoja obecność. To jedyne co teraz mam - kiedy tak mówił, patrzyłam na spadające płatki śniegu. Łzy napłynęły do moich oczu, jeszcze poczucie winy (którego w sumie nie powinno być) przez związek z Justinem. Zastanawiałam się co by było gdybym została w Anglii. Jak to by teraz się ułożyło. Wiem, że stany na pewno mnie wzmocniły, tutaj człowiek na prawdę może odżyć.
Harry ocierał kciukiem łzy z moich policzków.
- Nie płacz - powiedział unosząc moją brodę.
- Nie mogę, czuje się okropnie
- Nie powinnaś, to ja wszystko zniszczyłem
- Ale tu chodzi o coś innego - po prostu czuje, że muszę mu powiedzieć o mnie i Justinie.
- O co chodzi?
- Ja i Justin...my...- jąkałam się przez łzy.
- Czy ty z nim to robiłaś?
- Nie nie, nie to...po prostu jesteśmy razem - powiedziałam przyciszając głos. Poczułam jak Harry wstrzymał powietrze. Moje serce zamarło, nie miałam pojęcia co ma zrobić
- Tak wiele razy cię zraniłem...teraz wiem co czujesz - wydmuchał ciężko powietrze.
- Harry, proszę cię
- Mam nadzieje, że on da ci to czego ja nie potrafiłem
- Zawsze dawałeś mi co potrzebowałam, po prostu...rozpadło się
- Tak wiem - spuścił głowę i przetarł twarz dłońmi.
- Chyba powinnaś wracać, na pewno nie chce spać bez ciebie - powiedział spoglądając na mnie.
Poczułam nagle coś dziwnego, jakby to przejęło nade mną kontrole. Chwyciłam twarz Harry'ego w dłonie i zaczęłam delikatnie muskać jego usta. Nie był to pocałunek, a raczej dotyk warg. Harry przyciągnął mnie do siebie tak, że usiadłam na nim okrakiem. Wplotłam palce w jego włosy i wczułam się w pocałunek. Czułam jak mój oddech przyspiesza. Wydalam z siebie parę cichych jęków kiedy Harry pieścił mój język.
Tak zdawałam sobie sprawę, że właśnie zdradzam Justina, ale nie potrafiłam tego zatrzymać. Chłopak na chwile odsunął się ode mnie.
- Mam niedaleko samochód - powiedział - Możemy iść jeśli chcesz - kiwnęłam twierdząco głowa i ruszyłam za chłopakiem. Jego samochód stał w idealnym miejscu.
Wsiedliśmy na tylne siedzenie i od razu nasze ciała do siebie przywarły. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.
Zaczęłam ściągać kurtkę z Harry'ego a następnie swoją. Rzuciłam ją na przednie siedzenie. Mimo, że na dworzu było zimno to w samochodzie robiło się coraz gorącej. Spojrzałem na Harrego
- Wiem, że to kompletnie mija się z nasza umową, ale potrzebuje tego, potrzebuje ciebie Harry - znowu wbiłam się w jego różowe wargi.
Ułożył się na siedzeniach a ja usiadłam na nim ściągając swoją koszulkę. Jego gorący oddech przyprawiał mnie o dreszcze. Szyby zaczęły parować na co lekko się zaśmiałam. Nagle znalazłam się pod Harrym. Zaczął prowadzić linie pocałunków miedzy moimi piersiami. Przygryzłam wargę wyginając się w łuk.
- To chciałem zawsze z tobą zrobić - szepnął mi do ucha. Jego koszulka także wylądowała w przedniej części samochodu.
Na prawdę tego potrzebowałam, ostatni raz był w jego urodziny, byłam sfrustrowana i dałam się ponieść chwili.
Harry włączył lekko ogrzewanie by było ciepłej i wrócił co mnie.
"Spotkajmy się na tej ławce co ostatnio"
*
"ok, będę za 10 minut"
Wstałam z krzesła wyrzucając paczkę po ciastkach i jak ostatnio związałam włosy w kucyk. Naciągnęłam buty i ciepłą kurtkę plus szalik. Chwyciłam klucze i wyszłam z domu zmierzając ku tylu bloku. Harry już czekał, uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do niego. Wstał i mocno mnie do siebie przytulił. Usiedliśmy obok siebie a ja oparłam głowę na jego ramieniu.
- To jest cięższe niż myślałem - powiedział spoglądając na mnie.
- O czym mówisz?
- O tym naszym, zaczynaniu od początku. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym znowu czuć to co rok temu. Kiedy byłaś tylko i wyłącznie moja. Kiedy wiedziałem, że oboje się kochamy i mimo mojego częstego bywania cholernym dupkiem, zawsze do mnie wracałaś. Teraz czuje się jakbym nie był sobą, może to wyda się oklepane, ale na prawdę byłaś jedna połową mojego serca. A teraz brakuje właśnie ciebie. Chciałbym znowu obok ciebie zasypiać, całować twoje usta kiedy mam na to ochotę, mówić, że cię kocham, przytulać i kochać na rożne sposoby, a jedyne co mi zostało to twoja obecność. To jedyne co teraz mam - kiedy tak mówił, patrzyłam na spadające płatki śniegu. Łzy napłynęły do moich oczu, jeszcze poczucie winy (którego w sumie nie powinno być) przez związek z Justinem. Zastanawiałam się co by było gdybym została w Anglii. Jak to by teraz się ułożyło. Wiem, że stany na pewno mnie wzmocniły, tutaj człowiek na prawdę może odżyć.
Harry ocierał kciukiem łzy z moich policzków.
- Nie płacz - powiedział unosząc moją brodę.
- Nie mogę, czuje się okropnie
- Nie powinnaś, to ja wszystko zniszczyłem
- Ale tu chodzi o coś innego - po prostu czuje, że muszę mu powiedzieć o mnie i Justinie.
- O co chodzi?
- Ja i Justin...my...- jąkałam się przez łzy.
- Czy ty z nim to robiłaś?
- Nie nie, nie to...po prostu jesteśmy razem - powiedziałam przyciszając głos. Poczułam jak Harry wstrzymał powietrze. Moje serce zamarło, nie miałam pojęcia co ma zrobić
- Tak wiele razy cię zraniłem...teraz wiem co czujesz - wydmuchał ciężko powietrze.
- Harry, proszę cię
- Mam nadzieje, że on da ci to czego ja nie potrafiłem
- Zawsze dawałeś mi co potrzebowałam, po prostu...rozpadło się
- Tak wiem - spuścił głowę i przetarł twarz dłońmi.
- Chyba powinnaś wracać, na pewno nie chce spać bez ciebie - powiedział spoglądając na mnie.
Poczułam nagle coś dziwnego, jakby to przejęło nade mną kontrole. Chwyciłam twarz Harry'ego w dłonie i zaczęłam delikatnie muskać jego usta. Nie był to pocałunek, a raczej dotyk warg. Harry przyciągnął mnie do siebie tak, że usiadłam na nim okrakiem. Wplotłam palce w jego włosy i wczułam się w pocałunek. Czułam jak mój oddech przyspiesza. Wydalam z siebie parę cichych jęków kiedy Harry pieścił mój język.
Tak zdawałam sobie sprawę, że właśnie zdradzam Justina, ale nie potrafiłam tego zatrzymać. Chłopak na chwile odsunął się ode mnie.
- Mam niedaleko samochód - powiedział - Możemy iść jeśli chcesz - kiwnęłam twierdząco głowa i ruszyłam za chłopakiem. Jego samochód stał w idealnym miejscu.
Wsiedliśmy na tylne siedzenie i od razu nasze ciała do siebie przywarły. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.
Zaczęłam ściągać kurtkę z Harry'ego a następnie swoją. Rzuciłam ją na przednie siedzenie. Mimo, że na dworzu było zimno to w samochodzie robiło się coraz gorącej. Spojrzałem na Harrego
- Wiem, że to kompletnie mija się z nasza umową, ale potrzebuje tego, potrzebuje ciebie Harry - znowu wbiłam się w jego różowe wargi.
Ułożył się na siedzeniach a ja usiadłam na nim ściągając swoją koszulkę. Jego gorący oddech przyprawiał mnie o dreszcze. Szyby zaczęły parować na co lekko się zaśmiałam. Nagle znalazłam się pod Harrym. Zaczął prowadzić linie pocałunków miedzy moimi piersiami. Przygryzłam wargę wyginając się w łuk.
- To chciałem zawsze z tobą zrobić - szepnął mi do ucha. Jego koszulka także wylądowała w przedniej części samochodu.
Na prawdę tego potrzebowałam, ostatni raz był w jego urodziny, byłam sfrustrowana i dałam się ponieść chwili.
Harry włączył lekko ogrzewanie by było ciepłej i wrócił co mnie.
Jego pocałunki schodziły coraz niżej. Od czasu do czasu przygryzał kawałek mojej skóry na brzuchu.
Unosiłam biodra ocierając się o niego przez co jęczał wprost do moich ust. Rozpięłam swoje spodnie ściągając je z nóg. Harry uniósł mnie z siedzenia całując moje ramię i rozpinając stanik. Kiedy się go pozbył spojrzał na mój nagi tors przygryzając wargę.
Składał pocałunki na obu piersiach przez co prawie wymiękałam. Moje jęki stawały się głośniejsze.
Przewróciłam Harry'ego na plecy i rozpięłam jego spodnie, a jego oczy obserwowały mój każdy ruch. Spodnie spadły pod siedzenie, ale Harry od razu po nie sięgnął wyciągając srebrna paczuszkę. Nie muszę chyba mówić co to było.
Gdy założył prezerwatywę zwinnym ruchem pozbył się moich majtek. Na sama myśl co miało się za chwile stać czułam się jeszcze bardziej podniecona. Harry stanął miedzy moimi nogami i zbliżył się do moich ust delikatnie je całując.
- Gotowa skarbie? - zapytał. Kiwnęłam głową łapiąc się zagłówka chcąc już przejść do sedna.
Nareszcie poczułam go w sobie od tak dawna. Wygięłam nogi oplatając nimi jego biodra. On zawsze doskonale wiedział czego chce. Jego płynne ruchy idealnie trafiały w mój czuły punkt. Starał się tłumic moje jęki pocałunkami, ale rozkosz roznosząca mnie od środka była strasznie silna. Parę razy nawet krzyknęłam. Kiedy Harry na chwile ze mnie wyszedł, wykorzystałam sytuacje i przekręciłam go na plecy. Chciałam przypomnieć sobie nasz pierwszy raz na strychu. Na tej jego kanapie.
Delikatnie nasunęłam się na niego mając w pamięci tamten dzień. Dłonie Harry'ego spoczęły na moich biodrach kiedy zaczęłam poruszać się w gore i dół. Moje usta były prawie cały czas rozchylone, a z nich wydostawały się głębokie jęki.
- Uhh skarbie, co ty ze mną robisz - Harry wyjęczał a ja uśmiechnęłam się do niego schodząc do jego twarzy by całować jego usta nie przestając się ruszać.
Czułam, że nie zostało mi dużo czasu więc pozwoliłam Harremu przejąć inicjatywę.
Unosiłam biodra ocierając się o niego przez co jęczał wprost do moich ust. Rozpięłam swoje spodnie ściągając je z nóg. Harry uniósł mnie z siedzenia całując moje ramię i rozpinając stanik. Kiedy się go pozbył spojrzał na mój nagi tors przygryzając wargę.
Składał pocałunki na obu piersiach przez co prawie wymiękałam. Moje jęki stawały się głośniejsze.
Przewróciłam Harry'ego na plecy i rozpięłam jego spodnie, a jego oczy obserwowały mój każdy ruch. Spodnie spadły pod siedzenie, ale Harry od razu po nie sięgnął wyciągając srebrna paczuszkę. Nie muszę chyba mówić co to było.
Gdy założył prezerwatywę zwinnym ruchem pozbył się moich majtek. Na sama myśl co miało się za chwile stać czułam się jeszcze bardziej podniecona. Harry stanął miedzy moimi nogami i zbliżył się do moich ust delikatnie je całując.
- Gotowa skarbie? - zapytał. Kiwnęłam głową łapiąc się zagłówka chcąc już przejść do sedna.
Nareszcie poczułam go w sobie od tak dawna. Wygięłam nogi oplatając nimi jego biodra. On zawsze doskonale wiedział czego chce. Jego płynne ruchy idealnie trafiały w mój czuły punkt. Starał się tłumic moje jęki pocałunkami, ale rozkosz roznosząca mnie od środka była strasznie silna. Parę razy nawet krzyknęłam. Kiedy Harry na chwile ze mnie wyszedł, wykorzystałam sytuacje i przekręciłam go na plecy. Chciałam przypomnieć sobie nasz pierwszy raz na strychu. Na tej jego kanapie.
Delikatnie nasunęłam się na niego mając w pamięci tamten dzień. Dłonie Harry'ego spoczęły na moich biodrach kiedy zaczęłam poruszać się w gore i dół. Moje usta były prawie cały czas rozchylone, a z nich wydostawały się głębokie jęki.
- Uhh skarbie, co ty ze mną robisz - Harry wyjęczał a ja uśmiechnęłam się do niego schodząc do jego twarzy by całować jego usta nie przestając się ruszać.
Czułam, że nie zostało mi dużo czasu więc pozwoliłam Harremu przejąć inicjatywę.
Znowu znalazłam się pod nim. Oparł rękę o szybę i zaczął ruszać się w odpowiedni sposób bym mogła rozkoszować się każdym jego pojedynczym ruchem.
- Aaa - wręcz krzyknęłam dochodząc do finału. Harry kontynuował jeszcze chwilę by następnie upaść na mnie bezsilnie.
- Brakowało mi ciebie - szepnął do mojego ucha. Próbowałam opanować swój oddech, ale wzięłam głęboki wdech i pocałowałam go. Moje powieki robiły się coraz cięższe.
- Harry, nie mogę tak wrócić - powiedziałam cicho, myśląc nad tym co się stało.
- Zabiorę cię do siebie
- A co powiem Justinowi?
- Napiszesz mu rano sms'a że wyszłaś wcześniej do pracy - to nie brzmiało głupio.
Chłopak pocałował mnie w usta i założył ciuchy. Dał mi swoją koszulkę która leżała w jego torbie i spodnie od dresu. Założyłam wszystko i wciągnęłam swoje buty i kurtkę. Rozpuściłam włosy chcąc poprawić kucyka. Z powrotem je związałam i przesiadłam się na siedzenie pasażera.
Harry odpalił silnik i ruszył w nieznanym mi kierunku. Wpatrywałam się cały czas w szybę analizując wszystko.
- Aaa - wręcz krzyknęłam dochodząc do finału. Harry kontynuował jeszcze chwilę by następnie upaść na mnie bezsilnie.
- Brakowało mi ciebie - szepnął do mojego ucha. Próbowałam opanować swój oddech, ale wzięłam głęboki wdech i pocałowałam go. Moje powieki robiły się coraz cięższe.
- Harry, nie mogę tak wrócić - powiedziałam cicho, myśląc nad tym co się stało.
- Zabiorę cię do siebie
- A co powiem Justinowi?
- Napiszesz mu rano sms'a że wyszłaś wcześniej do pracy - to nie brzmiało głupio.
Chłopak pocałował mnie w usta i założył ciuchy. Dał mi swoją koszulkę która leżała w jego torbie i spodnie od dresu. Założyłam wszystko i wciągnęłam swoje buty i kurtkę. Rozpuściłam włosy chcąc poprawić kucyka. Z powrotem je związałam i przesiadłam się na siedzenie pasażera.
Harry odpalił silnik i ruszył w nieznanym mi kierunku. Wpatrywałam się cały czas w szybę analizując wszystko.
W dniu kiedy zgodziłam się zostać dziewczyna Justina, kochałam się z Harrym w samochodzie. To nie miało kompletnego sensu. Nie wiedziałam jakim cudem do tego doszło. Jedna łza spłynęła po moim policzku ale szybko ją otarłam. Odwróciłam głowę spoglądając na tylną szybę, na której odbiła się dłoń Harry'ego.
Chłopak spojrzał na mnie lekko się uśmiechając. Odwzajemniłam uśmiech gdy chwycił moją dłoń w swoją.
- Nie chciałem żeby to tak wyszło - powiedział nagle. Nie opowiedziałam nic, jedynie spogladajac na niego.
- Widzę, że tego żałujesz, znam cię
- Nie żałuje, tylko nie rozumiem jak to mogło się stać
- Wiesz sądzę, że to dlatego że nie da się zacząć od początku. Za dużo nas łączyło, przebywając w swoim towarzystwie zawsze będziemy pamiętać tylko nasze wspólne chwile z czasów kiedy byliśmy razem. Nie da się tego pozbyć i sama dobrze o tym wiesz. Kiedy staram się cię nie kochać to działa w przeciwną stronę i robię to dwa razy mocniej, staram się ciebie nie potrzebować, ale to rozrywa mnie na strzępy
- Tylko...nie wiem co z Justinem. Nie wiem czy cos do niego czuje
- Znam dobry sposób na sprawdzenie tego - chłopak stanął na małym zajeździe. Zgasił silnik i odpiął pas. Zwrócił się w moja stronę.
- Mogę to sprawdzić? - nie będąc pewna co ma na myśli ale pokiwałam twierdząco głową. Chłopak chwycił moją dłoń i splótł ją ze swoją
- Czy czujesz to samo kiedy on cię trzyma? - kiwnelam przecząco głowa. Następnie położył dłoń na moim policzku i przysunął się do mnie.
- Drżysz tak kiedy on jest blisko ciebie? - kolejny raz pokiwalam głową. Jego usta docisnęły się do moich a ja zamknęłam oczy oddając się pocałunkowi.
- Całujesz go tak jak mnie? - nie opowiedziałam kładąc dłoń na jego kark. Odsunął się ode mnie.
- Na pewno go nie kochasz - powiedział wpatrzony w moje oczy - Skarbie, nie możemy z tym walczyć, to jest zbyt silne
- Pamiętasz co powiedziałeś mi raz w szpitalu? - zastanowił się chwile i kiwnął głowa.
- Nie chce cię tracić, a wiem że jeśli znowu do ciebie wrócę to wszystko się rozpadnie - Harry spojrzał na mnie przygryzajac lekko wargę.
- Może możemy to trochę zmienić
- Co masz na myśli?
- Nie będziemy razem, będziesz z Justinem, ale o określonej porze w określone dni będę cię zabierał do siebie. Wtedy wszystko będzie jak kiedyś. Będę cię całował jak wcześniej, przytulał i zasypiał z tobą
- Możesz mi coś obiecać? - spojrzałam na Harry'ego szklistymi oczami.
- Tak?
- Nigdy więcej mnie nie zostawiaj...
Chłopak spojrzał na mnie lekko się uśmiechając. Odwzajemniłam uśmiech gdy chwycił moją dłoń w swoją.
- Nie chciałem żeby to tak wyszło - powiedział nagle. Nie opowiedziałam nic, jedynie spogladajac na niego.
- Widzę, że tego żałujesz, znam cię
- Nie żałuje, tylko nie rozumiem jak to mogło się stać
- Wiesz sądzę, że to dlatego że nie da się zacząć od początku. Za dużo nas łączyło, przebywając w swoim towarzystwie zawsze będziemy pamiętać tylko nasze wspólne chwile z czasów kiedy byliśmy razem. Nie da się tego pozbyć i sama dobrze o tym wiesz. Kiedy staram się cię nie kochać to działa w przeciwną stronę i robię to dwa razy mocniej, staram się ciebie nie potrzebować, ale to rozrywa mnie na strzępy
- Tylko...nie wiem co z Justinem. Nie wiem czy cos do niego czuje
- Znam dobry sposób na sprawdzenie tego - chłopak stanął na małym zajeździe. Zgasił silnik i odpiął pas. Zwrócił się w moja stronę.
- Mogę to sprawdzić? - nie będąc pewna co ma na myśli ale pokiwałam twierdząco głową. Chłopak chwycił moją dłoń i splótł ją ze swoją
- Czy czujesz to samo kiedy on cię trzyma? - kiwnelam przecząco głowa. Następnie położył dłoń na moim policzku i przysunął się do mnie.
- Drżysz tak kiedy on jest blisko ciebie? - kolejny raz pokiwalam głową. Jego usta docisnęły się do moich a ja zamknęłam oczy oddając się pocałunkowi.
- Całujesz go tak jak mnie? - nie opowiedziałam kładąc dłoń na jego kark. Odsunął się ode mnie.
- Na pewno go nie kochasz - powiedział wpatrzony w moje oczy - Skarbie, nie możemy z tym walczyć, to jest zbyt silne
- Pamiętasz co powiedziałeś mi raz w szpitalu? - zastanowił się chwile i kiwnął głowa.
- Nie chce cię tracić, a wiem że jeśli znowu do ciebie wrócę to wszystko się rozpadnie - Harry spojrzał na mnie przygryzajac lekko wargę.
- Może możemy to trochę zmienić
- Co masz na myśli?
- Nie będziemy razem, będziesz z Justinem, ale o określonej porze w określone dni będę cię zabierał do siebie. Wtedy wszystko będzie jak kiedyś. Będę cię całował jak wcześniej, przytulał i zasypiał z tobą
- Możesz mi coś obiecać? - spojrzałam na Harry'ego szklistymi oczami.
- Tak?
- Nigdy więcej mnie nie zostawiaj...
____________________________
proszę doceniajcie to, że dodaje rozdziały, że się staram i napiszcie komentarz, dłuższy, nie paro-słowny, na prawdę, dodaję rozdział bez wymaganej liczby komentarzy, to zróbcie coś dla mnie.
Harry: https://twitter.com/Harry_SWAT
Nicola: https://twitter.com/Nicola__SWAT
Louis: https://twitter.com/Louis_SWAT
Jack: https://twitter.com/Jack_SWAT
Cloe: https://twitter.com/Cloe_SWAT
Justin: https://twitter.com/Justin__SWAT
PISZCIE!
Nicola: https://twitter.com/Nicola__SWAT
Louis: https://twitter.com/Louis_SWAT
Jack: https://twitter.com/Jack_SWAT
Cloe: https://twitter.com/Cloe_SWAT
Justin: https://twitter.com/Justin__SWAT
PISZCIE!