czwartek, 18 lipca 2013

Stay...with A team part 19-20

*na następny dzień*
Czy on musi być taki idealny ? Te kości policzkowe, usta, oczy, wszystko.
Nie mogłam normalnie spać z nim bo samą swoją osobą nakazywał wlepiać mi oczy w niego. Światło idealnie rozświetlało jego cerę, a rzęsy od czasu do czasu poruszały się. Przyłożyłam wargi do jego polika i delikatnie muskałam każdy jego centymetr. Moja dłoń spoczywała na jego klatce która unosiła się coraz szybciej. Zjechałam niżej na jego biodro otulając go ramieniem i mocniej się na niego kładąc. Zauważyłam jak jego usta zaczynają nabierać wyrazu uśmiechu. Usiadłam na nim a on otworzył oczy.
- doberek panie zapominalski
- em o czym tym razem zapomniałem?

- wczoraj dzwoniła Eleanor i kazała przekazać ci, że masz we wtorek przymiarkę garniturów z Louisem
A i dlaczego nie powiedziałeś mi o tym że jesteśmy zaproszeni ?
- bo kompletnie wypadło mi to z głowy, dowiedziałem się o tym kiedy się pokłóciliśmy - wszystko mi się przypomniało. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.

*Harry*
Chyba nie powinienem był przypominać jej o tym. Jak zwykle moja idiotyczna strona odzywa się w tedy kiedy powinna stulić pysk.
Ruszyłem w stronę łazienki. Powoli pchnąłem drzwi w przód.  Wszedłem do środka i zobaczyłem Nicole stojąc przed lustrem. Wpatrywała się w swój brzuch delikatnie go głaszcząc. Łzy spływały po jej twarzy kończąc na ziemi. Podszedłem do niej i objąłem od tylu. Chciałem zrobić wszystko żeby nie czuła się winna śmierci dziecka. Gdybym nie kazał jej usunąć ciąży, nie uciekła by, nie zaczęła by brać narkotyków i by nie poroniła. Jedyna osoba która mogła by czuć się winna to ja.
Delikatnie zakołysałem naszymi ciałami i ułożyłem głowę w zagłębieniu jej szyi. Składałem skromne pocałunki na jej skórze. Odchyliła głowę dając mi lepsze pole manewru.
Spojrzałem na jej twarz nie odrywając się od obdarowywania pocałunkami. Jej oczy były lekko przymknięte a usta rozchylone. Wydała z siebie cichy jęk gdy przygryzłem kawałek jej skory.
Położyłem dłoń na jej brzuch i zataczając kółka zjechałem niżej. Chwyciłem za jej udo sadzając ja na blacie obok umywalki. Przeniosłem usta na jej dekolt.
- nie Harry - powoli odepchnęła mnie od siebie i zsunęła się z blatu. - nie teraz.

*parę dni później*
[wieczór kawalerski Louisa]
- serio musimy tam wchodzić ? - zapytał Ben. Dobra rozumiem, że jest gejem ale to ostatnia noc wolności Lou i trzeba to uczcić.
- tak musimy i siedź cicho - warknąłem i wraz z Louisem i reszta naszej Grupy przekroczyliśmy próg klubu ze striptizem. Różowe światła wręcz oślepiały a dym unoszący się w pomieszczeniu jeszcze bardziej ograniczał widoczność.
- o cholera ! - usłyszałem jak Nick krzyknął na widok jakiejś blond tancerki która wieszała się  na róże.
- nie no błagam Cię, trochę smaku - skrzywiłem się spoglądając na tą dziewczynę - mogę się założyć, że nie ma w niej ani grama naturalności - dodałem po chwili przyglądania się.
Pociągnąłem Louisa na kanapę i kiwnąłem do barmana dając mu znak, że czekamy na drinki. Po chwili dostaliśmy cała tace wódki. Chwyciłem jeden kieliszek i zakręcając z Louisem ręce wypiliśmy pierwszą kolejkę.
Kątem oka dojrzałem jak Nick obściskuje się z tą blondynka. Ugh jak można dotykać czegoś tak sztucznego? Tylko ja i Lou byliśmy w pewien sposób zajęci. Reszta chłopaków stała przy stołach z rurami oglądając nagie ciała striptizerek.
- jeszcze kolejkę - rzucił Lou. Powtarzaliśmy tą samą czynność nie wiem ile razy, ale na pewno nie kilkanaście prędzej kilkadziesiąt.
Mimo, że miałem na prawdę silną głowę to tyle ile wypiłem w końcu rozniosło mnie na łopatki. Byłem kompletnie uchlany. Na dodatek przed oczami co chwile pojawiały się nagie tyłki.
Poczułem jak ktoś mnie ciągnie. Otworzyłem oczy. Bylem w pokoju z wielkim łóżkiem. Przede mną stała drobna dziewczyna w czarnych włosach która powoli zmierzała w głąb łóżka. Kiwała palcem nakazując mi zbliżenie się do niej. Ruszyłem na czworaka po pościeli. Złapałem jej uda i przyciągnąłem ją bliżej. Rozpięła moje spodnie i zsunęła swoje majtki. Stało się...
Cholera jasna ! Co ja własnie zrobiłem ?!...

<dom Lou>
*Nicola*
- chcesz herbaty ? - usłyszałam głos Eleanor dochodzący z kuchni.
- a chętnie - odkrzyknęłam. Spędziłyśmy ze sobą cały dzień i szczerze powiem że jest strasznie kochaną i urocza osobą. Nie dziwie się że Lou wybrał ją na partnerkę życia.
Ich dom był na prawdę uroczy. Mimo że duży to bardzo przestronny. Dużo zdjęć z ich podróży, wycieczek i wakacji. Od razu widać że się kochają.
El własnie wchodziła do salonu z tacą na której stały dwa kubki, mleko i ciastka.
- tiffy miffy ? - zapytała
- tiffy - odpowiedziałam
- oh nawet tak samo pijemy herbatę - mówiła wlewając mleko do kubków. Gdy skończyła przyjaźnie się do mnie uśmiechnęła i wręczyła mi napój.
- powiem ci ze dawno tak dobrze nie bawiłam się na zakupach- ja dawno w ogóle nie byłam na zakupach - obie cicho się zaśmiałyśmy upijając trochę herbaty.
- denerwujesz się ślubem ?
- wiesz, trochę tak, ale to chyba normalne
- no pewnie, to jednak jest przysięga na całe życie, ale to widać ze ufacie sobie i szczerze się kochacie
- na prawdę mam nadzieje ze on jest tym jedynym, a ty i Harry ? Wiesz tyle ile go znam a prawie dwa lata to żadnej dziewczyny nie miał dłużej niż tydzień
- powiem ci ze sama nie wiem co jest ze mną i nim. To jest bardziej skomplikowane niż się zdaje, ale jest mi ciężko
- zdaje sobie sprawę bo nie raz widziałam go w furii, szczególnie kiedy walczył
- ale jak to ? Gdzie ?
- nie wiesz że był bokserem ?

- nic mi nie mówił - zmarszczyłam czoło i poprawiłam się siadając na przeciw El
- kiedyś był najlepszy w swojej kategorii i nie tylko. Spokojnie pokonywał o wiele większych i silniejszych od siebie. Od kiedy jestem z Lou tak zawsze bywaliśmy na każdej jego walce. Kiedy stawał na ringu budziło się w nim coś czego nie było w sposób zatrzymać.
- to dlaczego już nie walczy ?
- podczas jednej walki wydarzyło się coś co kompletnie przekresliło jakie kolwiek jego szanse na karierę boksera - w jej oczach było widać smutek i niechęć
- El proszę Cię... Powiedz
- zakatował swojego przeciwnika - nie docierały do mnie te słowa. Poczułam jak Eleanor bierze moje dłonie i głaszcze je starając się dodać mi otuchy.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego że Harry może być zdolny do zabicia człowieka, ale widać pomyliłam się
- ale pamiętaj to jest przeszłość, zmienił się przynajmniej trochę. On nie popełni już kolejny raz tego błędu - zapadła miedzy nami cisza. El wstała łapiąc tace z zamiarem wyniesienia jej
- powiedz mi jeszcze tylko jedno - powiedziałam w ostatniej chwili - czy kiedy kolejek był w więzieniu ? - Eleanor przystanęła i spuściła wzrok.
Spojrzał na mnie spod ciemnych rzęs, twierdząco kiwnęła głową i odwracając się na piecie wyszła z pokoju.

*dzień ślubu*
Jejku El aż cała promienieje. Wygląda po prostu pięknie. Jak z bajki. Jej ciemne długie włosy są jeszcze bardziej kręcone i upięte w kok, a jej sukienka ? Piękna, biała do kolan. Makijażystka własnie kończyła malować jej oczy. Do całej ceremonii została godzina. Byłam pierwszą druhną wiec pełno rzeczy spoczywało w moich rękach, ale moją głowę zaprzątał tylko Harry. Od wczorajszego ranka nie widziałam go jeszcze ani razu, mimo że reszta wraz z Louisem już dawno się pojawiła.
- zaraz wrócę, idę poszukać Harry'ego - powiedziałam do El i łapiąc telefon wyszłam przed kościół.

Stałam na schodach rozglądając się za nim co chwile witając kolejnych gości, musiałam sztucznie się uśmiechać co doprowadzało mnie do szału. Spędziłam tak z 20 minut i w końcu musiałam wrócić do pomocy. 
Nosiłam kwiatu ustawiając je koło krzeseł i ołtarza. Biegałam między orkiestrą a pokojem w którym była Eleanor.
Ostatnie 10 minut przed ceremonią a tego idioty nadal nie ma. Przecież oboje jesteśmy świadkami no cholera ! Kolejny raz biegnąc do El wpadłam na Louisa 
- gdzie jest Harry ? - zapytałam 
- em...nie wiem - on coś kręcił widziałam to w jego oczach 
- dobra i tak już ma przejebane - krzyknęłam i wbiegłam do pokoju panny młodej - gotowa ? - zapytałam dotykając ramion El.
- chyba tak - odparła i wstała. Parę razy obróciła się przede mną ukazując ostateczny efekt
- i jak ? - zapytała 
- wyglądasz pięknie - odparłam poprawiając kosmyk włosów który spadł na jej policzek. Złapałam ją za rękę i wraz z resztą druhen ruszyłyśmy korytarzem na zewnątrz. 
Drzwi się otworzyły a orkiestra zaczęła grać. El szła bardzo wolno a ja zaraz za nią. Wtedy ujrzałam te loki. Harry ! Poczułam jak w żołądku coś mi się przewraca. Byłam na niego strasznie zła. Nie ! Czekaj , zła to mało powiedziane. Wściekła ! To jest odpowiedni słowo. Gdy stanęłyśmy już przy ołtarzu Eleanor posłała mi ostatnie spojrzenie. Wszystko się zaczęło. Ksiądz zaczął mowę a ja tylko patrzyłam na Harry'ego. Gdy nasze spojrzenia się spotkały przesuwając ręką po szyi pokazałam mu, że jest już nie żywy. Wyglądał strasznie. Wygnieciony garnitur, wory pod oczami i włosy jeszcze bardziej rozczochrane niż zwykle. Usłyszałam pierwsze słowa przysięgi. Spojrzałam na parę młodą. Byli w siebie tak wpatrzeni jakby nic innego poza nimi nie istniało. Łezka zakręciła mi się w oku. Harry podał obrączki a oni powoli założyli je sobie nawzajem na palce.
- a teraz możesz pocałować pannę młodą - Louis powoli zbliżył się do Eleanor i połączył ich usta. To był prawdziwy dowód miłości. Jeszcze tak romantycznego ślubu nie widziałam. Wszyscy ruszyliśmy do wyjścia a, że ja i pan nie mam zegarka byliśmy świadkami ruszyliśmy razem za nimi. 
- zginiesz prędzej czy później - szepnęłam do jego ucha
- przepraszam - odpowiedział całując mnie w polik. 
Po całej ceremonii przyszedł czas na sesje zdjęciową pary młodej ze świadkami więc wraz z Louisem i El ja i Harry ruszyliśmy do parku osobnymi samochodami. W tym czasie goście mięli się zjechać na miejsce gdzie miało się odbyć wesele. Gdy tylko ja i Harry byliśmy sami w samochodzie odsunęłam się od niego nie mając ochoty w ogóle się odzywać 
- przepraszam - mówił tak błagalnym tonem przybliżając się coraz bardziej 
- ty w ogóle wiesz na czym polega rola świadków ? To są najważniejsze osoby zaraz po młodej parze
- zaspałem - znów obdarował mój policzek całusem. 
Dojechaliśmy do parku. Sesja była na prawdę urocza ale czułam się trochę nie zręcznie. W sumie El nie zna mnie nawet tydzień a zostałam jej świadkiem, ale było to na prawdę cudowne z jej strony. Przez to, że ja i Harry też byliśmy "parą" większość zdjęć polegała na całowaniu się lub noszeniu na rękach, jakoś przeżyłam. 
Po wszystkim dojechaliśmy do lokalu. Był na prawdę ślicznie ustrojony. Gdy cała nasza czwórka przekroczyła próg wszyscy zaczęli skandować imiona młodej pary. 
Cała impreza bardzo się rozkręciła. Większość gości była młoda a pod koniec zostali tylko znajomi. 
Siedziałam obok Harry'ego przy stole rozmawiając z El która akurat zrobiła sobie chwilę odpoczynku, a gdy wróciła na parkiet zwróciłam się do grupy chłopaków obok nas którzy rozmawiali wraz z Lou i Harrym. 
- Harry a gdzie ta twoja czarnulka z wczoraj ? - usłyszałam zdanie wydobywające się z ust na prawdę zalanego kolesia. Harry wstał z krzesła i wyciągnął go na zewnątrz. Odczekałam chwile i poszłam za nimi. 
- ty popierdoleńcu ! trzymaj tą morde na kłódkę ! rozumiesz ? Ona nie może się dowiedzieć
- czego nie mogę się dowiedzieć ? - krzyknęłam wychodząc zza drzwi - o jakiej czarnulce on mówił ? 
- o nikim ważnym ! nie widzisz, że jest zalany ? 
- nie kłam ! powiedz - skierowałam swoje słowa do chłopaka przygniecionego do ściany - puść go 
- wczoraj szedł z jakąś czarną do pokoju - chłopak wypowiedział każde słowo bardzo wolno. Harry spojrzał na mnie a ja z pogardą. Wbiegłam z powrotem i chwyciłam swój płaszcz i torebkę. Pożegnałam El i Lou i wyszłam. Zaczął padać deszcz. Zaciągając płaszcz na głowę stanęłam na przystanku. Po moim policzku spływała kolejna łza. Po chwili zauważyłam Harry'ego biegnącego w moim kierunku. Złapał mnie za ręce a się wyrwałam
- to nie tak jak myślisz - tłumaczył się łapiąc mnie za ramiona starając zwrócić moją uwagę na siebie. 
- nie zdradziłeś mnie ? - krzyknęłam prosto w jego twarz. Poluźnił uścisk i spuścił głowę - no co ? teraz ci zabrakło języka ? zdradziłeś czy nie ? pieprzyłeś jakąś kurwe ? odpowiadaj ! 
- tak zrobiłem to - spojrzałam w jego oczy. Nie znaczyły dla mnie już nic. Wyrwałam się i odeszłam zalewając się łzami. Pobiegł za mną 
- byłem pijany nie wiedziałem co robię ! - nie zwracałam na niego uwagi 
- to koniec rozumiesz ? już za dużo ...

28 komentarzy:

  1. Super !!! Bardzo fajny rozdzial :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. FUCK! Miałam być pierwsza, ehh.. Więc jako pisałaś ten rozdział ze mną w jednym pokoju zamierzam wygarnąć Ci jaki ten rozdział jest...... dumdumdumdumdum. ZAJEBISTY! *.* Napisałaś go w jeden dzień, a to jest naprawdę niezły wyczyn. Wpadłaś na świetny pomysł z moją małą wskazówką ;) vnjfkdmngvkjnfdvknfd! TO JE EPICKIE! Będę Cię męczyć nad napisaniem już 21, więc oczekuj mordów XD
    http://one-way-or-another-im-gonna-getcha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha Amy bedziesz co chwile ją prosiła o kolejne czesci???????????

      Usuń
  3. Dawaj nexta jeszcze dzisisiaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej kochanie zakochalem sie w tobie i w tym <3

    OdpowiedzUsuń
  5. następny rozdział proszę... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste, kochana kocham cię <3

    zapraszam do sb; www.nowepokoleniemagii.blogspot.com :)

    ej, mogłabyś mi powiedzieć jaka to piosenka pod 4.? :) DZIĘKI! :* ŻYCZĘ WENYY MISIEK :)

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG to jest genialne <3 czekam na następne części! :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj nastepna czesc one dmsa ... no comment weny zycze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG kocham cb !

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdzial czytaly 3 osoby :
    1.Karina : omg jestes super idziesz na studia jakies ?
    2.Marika: kochana zostaniesz xhyb gwiazda kiedy nastepna czesc.
    I ja 3.kochana jestesmy tu nowe twoj blog to sama gwiazda

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietne omg cudo :+**

    OdpowiedzUsuń
  12. Co ty masx z polaka chyba nie 4 mysle ze 6 !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tu cię zaskoczę ...3 XD

      Usuń
    2. A ja tez siostro pożuć wszystko zostań directioner :-)

      Usuń
  13. OMG ZAJEBISTY ROZDZIAŁ *_* OBY HARRY I NICOLA SIĘ POGODZILI JAK NAJSZYBCIEJ :D ROZDZIAŁ JEST GENIALNY : ) ŻYCZĘ DALSZEJ TAK ZNAKOMITEJ WENY : ) / @NiallAkaMyHerox

    OdpowiedzUsuń
  14. Next next neeeext <3333 Śliczne :*
    Oni mają sę pogodzić i koniec bo jak nie to nie wiem xd pisz daleeej :**

    Wpadniesz do mnie? Poczytasz? Pokomentujesz ?? :**
    kill-with-smile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. przebrnęłam przez cały tekst i... kurde, zabrakło mi słów. nie mogę narzekać na brak nagłych zwrotów akcji, brak czułości, brak lekkiej nutki niebezpieczeństwa, co osobiście uwielbiam. ahh Harry wykreowany przez ciebie, jest taki akdvbkdhbfvukfhbv. czasami zdarzały się momenty, w których miałam ochotę się popłakać, ale zachowałam zimną krew. cóż mogę więcej powiedzieć? opowiadanie niesamowite i z niecierpliwością czekam na kontynuację. życzę weny i chęci do pisania.

    ta natrętna, z twittera xx
    (@guuuumis)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj szybko nexta. To jest zajebiste. Nie mogłaś mnie bardziej zaskoczyć. I to, że był bokserem, nic innego tylko wow. Masz OGROMNY talent.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezuuuu jakie cudowne <3 aż się popłakałam ahhh ;( czekam na następne :*

    OdpowiedzUsuń
  18. O mój Boże. ;o Harry, szatan cię opętał. ;o Rozdział świetny. Już nie mogę doczekac sie następnego. xx
    +
    Jak jest archiwum bloga, to nie mam napisane czy są nowe posty, a tak to wchodzę prawie codziennie. ;)
    Buziaki. xx

    OdpowiedzUsuń
  19. super, super , super,...,...,...,..., super i super *_* czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to jest prze piękne !!!! zakochałam sie w tym opowiadaniu

    OdpowiedzUsuń
  21. http://malikowa63.blogspot.com/ tam jest opowiadanie o zaynie ( moje )
    Malikowa^^

    OdpowiedzUsuń