Kiedy Niall i Zayn nacieszyli się moją obecnością i wyściskali, rozłożyłam się na kanapie kładąc głowę na jednej z poduszek.
- jesteś głodna ? - zwróciłam uwagę na Nialla który wstał i oparł się o łuk.
- strasznie - westchnęłam dotykając brzucha oczekując że wyda z siebie dźwięk. Niall posłał mi ciepły uśmiech i wyszedł.
- to mów co się stało - Zayn usiadł bardzo blisko mnie i oparł moją głowę o swoją klatkę. Przytuliłam się do niego.
- znowu Harry
- kurwa co tym razem zrobił ?- po pierwsze się uspokuj - podnioslam głowę i spojrzalam na jego twarz
- nie umiem być spokojny kiedy wiem że on co chwile sprawia że się zalamujesz, placzesz. Jesteś taka cudowna i nie zaslugujesz na takie życie . To teraz mów co zrobił - przez chwile zapadła miedzy nami cisza
- zdrzadził mnie - starałam się powiedzieć to jak najciszej - na wieczorze kawalerskim
- jego ? - Zayn otworzył szeroko oczy
- nie - cicho się zaśmiałam - Louisa jego przyjaciela - powagą wróciła na moją twarz - no i ... zrobił to z jakąś striptizerką - usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
- ktoś oprócz was jest w domu ? - do pokoju wszedł chłopak. Był mniej więcej mojego wzrostu. Jego brązowe włosy na czubku głowy były zaczesane do góry a boczne zaczesane w tym samym kierunku. Stał na środku pokoju w samych rurkach przez co moja uwaga została skupiona na jego wyrzeźbionej klatce, a jego brązowe oczy idealnie łączyły się z resztą w całość.
- em tak, to mój przyrodni brat Liam - Zayn wstał i podszedł do niego - Liam to jest Nicola, nasza przyjaciółka - na twarzy chłopaka pojawił się przyjazny uśmiech a jego pierś delikatnie się napięła, podszedł do mnie i lekko się pochylił - na prawdę miło mi Cię poznać - odwzajemniłam uśmiech. Był na prawdę przystojny i nie ukrywam ze mi się spodobał ale w moim wnętrzu czułam blokadę. Moja szyja lekko mnie zapiekła. Dotknęłam ją w poszukiwaniu źródła nieprzyjemnego uczucia. Poczułam naszyjnik... Przypomniało mi się. Chwyciłam go miedzy palce i parę razy w nich obróciłam.
- ładny - usłyszałam głos Liama. Spojrzałam na niego
- dziękuje dostałam go od mojego chło... - zawahałam się - od Harry'ego - jego oczy zabłyszczały tak jakby coś mu się przypomniało - wszystko ok ? - zapytałam
- tak tak - brunet sztucznie się uśmiechnął. Widziałam jego zmieszanie ale nie chciałam Cię narzucać poza tym poznałam go parę minut temu. Do pokoju wszedł Niall z pizzą na talerzu. Uśmiechnęłam się i chwyciłam kawałek gdy tylko chłopak postawił ją na stole.
- mogę u was spać ?
- pewnie - blondyn posłał mi uśmiech. Podszedł do mnie i wyciągnął rękę w moim kierunku. Chwyciłam ją a on pociągnął moje ciało stawiając mnie na nogi. Ruszyłam za nim po schodach. Stanęliśmy przed drzwiami które po chwili otworzył. W środku panowała ciemność póki Niall nie zapalił małej lampki stojącej na stoliku.
- może być ten pokój ?
- jak najbardziej - uśmiechnęłam się. Wnętrze było urocze a łóżko aż prosiło żeby się na nie rzucić.
- tam za drzwiami jest łazienka jak chcesz wziąć prysznic czy coś - przez chwile pokazywał gdzie co się znajduje a gdy skończył, wyszedł machając mi na pożegnanie.
Gdy drzwi się zamknęły westchnęłam cicho i rozpięłam torbę. Wyciągnęłam parę ciuchów w poszukiwaniu piżamy. Jedna koszulka rzuciła się w moje oczy ponieważ nie należała do mnie. Była Harry'ego. Chwyciłam ją i przycisnęłam do swojego ciała. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu w torbie. Jak najszybciej go znalazłam. Nie znam tego numeru
- halo ?
- Nicola ?
- kto mówi ? Skąd znasz moje imię ?
- oj uwierz wiem o tobie o wiele wiecej niż myślisz
- mów kim jesteś- dowiesz się w swoim czasie skarbie uwierz mi, ale zapamiętaj sobie imię Drake, przyda ci się w przyszłości - moje ciało przeszedł dreszcz gdy usłyszałam śmiech po drugiej stronie słuchawki - a i bardzo współczuje ci tego co zrobił ci Harry ale uwierz ja się tobą odpowiednio zaopiekuje i tak ci się to spodoba ze będziesz błagała o więcej - połączenie zostało przerwane. Rzuciłam telefon w kąt i skuliłam się przyciskając do łóżka. Byłam przerażona i nie wiedziałam co się dzieje i czego ten ktoś chce ode mnie. Skąd ten ktoś wiedział co stało się miedzy mną a Harrym.
Mimo ze strasznie się boje to nie mogę dać się zastraszyć. Zebrałam się w sobie i wstałam by zasłonić wszystkie okna. Kolejny raz wzięłam głęboki wdech by dać upust moim emocjom.
Chwyciłam koszulkę Harry'ego i krótkie spodenki. Ruszyłam do łazienki i zamknęłam drzwi na klucz. Rozebrałam się układając ciuchy na blacie koło umywalki. Weszłam do prysznica i odkręciłam wodę. Oparłam się o jedną ze ścianek i zjechałam po niej do pozycji embrionalnej. Łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Moje życie było jedna wielką porażką. Kiedy wydaje mi się ze już będzie dobrze to zawsze coś musi się spieprzyć. Zawsze się zastanawiałam jakby wyglądało moje życie gdyby moja mama żyła. Pewnie była bym przeciętną nastolatką z kochająca rodziną, chodziła bym do szkoły, miała przyjaciół, chodziła na imprezy. Ale to się nigdy nie stanie, moje życie już zostało zniszczone i koniec. Muszę w tym trwać bo nie mam innego wyjścia. Chciałabym po prostu nie mieć problemów. Czy to tak dużo ?
Zakręciłam wodę i wyszłam na mały dywanik. Chwyciłam ręcznik wiszący na haczyku, owinęłam się nim wokół całego ciała i wróciłam do pokoju. Ubrałam koszulkę i położyłam się na łóżku biorąc telefon do ręki. Zauważyłam wiadomość która była od Harry'ego.
•Przeczytałem kartkę. Powiem ci szczerze że nigdy jeszcze nie poczułem się takim śmieciem jak po przeczytaniu tego. Wszystko co napisałaś było racją. Nie wiem jak mogłem dopuścić do tego wszystkiego przy okazji niszcząc Twoje życie• łzy napłynęły do moich oczu. Nie wiedziałam już nawet co czuje. Byłam rozdarta. Jedna cześć mnie chciała go nienawidzić z całego serca ale druga nie miała zamiaru o nim zapomnieć. Jak na razie obie dobrze ze sobą walczą kompletnie mnie niszcząc.
*pare dni pózniej*
*Harry*
Nie mogę już dłużej tego wytrzymać. Tej idiotycznej pustki. Muszę ją odzyskać nie ważne jak wielką cenę będę miał zapłacić.
Teraz myśl Harry gdzie ona może być. Teoretycznie wszędzie. Praktycznie ? U tych dwóch idiotów bo do domu by nie wróciła.
Gdy tylko się ubrałem zbiegłem na dół i chwyciłem kluczyki od samochodu. Zamknąłem dom i odpalając silnik ruszyłem w stronę Garden Street*. Coś dziwnego wręcz buchało w moich żyłach. Nie wiem czy to nienawiść po tym co ostatnio zobaczyłem gdy tak przyjechałem czy ... Troska o nią. Tęsknota wręcz niszczyła mnie od środka. Nigdy się tak nie czułem i dlatego nie wiedziałem co spowodowało u mnie takie dziwne uczucia. Teraz wiem ... Kocham ją i nic tego nie zmieni.
W końcu dojechałem. Zgasiłem silnik i ruszyłem w stronę drzwi. Tym razem miałem zamiar rozegrać to spokojnie choć ze mną nigdy nic nie wiadomo. Gdy chciałem zapukać, wiatr popchnął drzwi uchylając je.
Wszedłem do środka i ruszyłem do salonu.
To co zobaczyłem spowodowało że jedyne o czym myślałem to morderstwo. Czyjeś usta przyciśnięte do jej, a najgorsze jest to że nie było po niej widać żeby protestowała. Jej oczy szeroko się otworzyły gdy zobaczyła mnie stojącego w drzwiach. Natychmiast wstała żeby mnie zatrzymać gdy ja już chwytałem faceta za ramiona. Rzuciłem go na ziemie i zacząłem okładać pięściami marząc tylko o tym by umarł za to ze dotknął mojej dziewczyny. Czułem jak Nicola ciągnie mnie w tył, ale nie wywierało to na mnie żadnego oporu.
Gdy zadawałem kolejny cios ta twarz zdała mi się znajoma.
- Liam ?
*taka nazwa przyszła mi do głowy