środa, 25 grudnia 2013

SWAT part 16 "He started to be suicidal"

a więc powracam ;) oto spóźniony prezent świąteczny ode mnie... w komentarzach piszcie swoje tt jeśli chcecie być informowani *nowa lista*

"Są noce, gdy przyszłość traci wszelką wagę, a spośród wszystkich jej chwil pozostaje tylko ta, w której postanowimy skończyć z sobą"

Wycierałam właśnie ostatni stolik kiedy zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni fartucha i spojrzałam na wyświetlacz wycierając druga rękę o materiał.
Odebrałam połączenie przykładając komórkę do ucha.
- Hej - powiedziałam niepewnie.
- Wiesz, że już za tobą tęsknię? - głos Harry'ego wydostał się z głośniczka.
Poczułam się trochę jak zakochana nastolatka, kryjąca się po kontach ze swoim chłopakiem, przed rodzicami. Lekko się zarumieniłam myśląc co odpowiedzieć.
- Ja za tobą też - zaraz, zaraz, ja się zarumieniłam? Ja się nie rumienię!
Wciągnęłam mocno powietrze, czekając aż zacznie jakiś temat.
- Jeśli chcesz to mogę po ciebie podjechać i zawieźć do domu
- Nie, to zły pomysł, jeszcze Justin nas zobaczy...- usłyszałam jak wzdycha cicho.
- A jeśli wysadzę cię kawałek od domu?
- No może...- zaczęłam kalkulować w głowie wszystkie za i przeciw. Plus jest taki, że spędzę z nim choć trochę czasu a minus...minusy...brak - To będzie ok - odpowiedziałam zadowolona ze swojego dość szybkiego podjęcia decyzji.
- O której kończysz?
- Za godzinę
- Będę po ciebie punktualnie, a ty zrób mi kawkę - zaśmiał się w bardzo słodki sposób na co wielki uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Się robi, panie Styles - powiedziałam z nutką ironii mam nadzieję, że wystarczająco wyczuwalną.
- Nie powiem, że nie podoba mi się to - zamruczał cicho do słuchawki - Ale jednak wolę inne typy określeń - zaśmiał się - To do zobaczenia - rozłączył się a ja schowałam komórkę z powrotem do fartucha.
Związałam włosy w wysokiego kucyka łapiąc dokładnie każdy włosek i myśląc o jak najszybszym skończeniu pracy wróciłam do mojego przerwanego zajęcia.

Przez resztę zmiany, rozmawiałam z Seleną o planach na święta (które były już za trzy dni), a raczej o jej planach.
Miała lecieć do Meksyku by spędzić czas z rodziną. Z jej opowiadań byli oni przykładem filmowej "perfect family".
Ja sama nie miałam pojęcia co ze sobą będę robiła. Justin pewnie pojedzie do rodziny, ja wolę zostać w domu. Tak będzie na pewno stosowniej i nie będę się czuła jak piąte koło u wozu. No bo czy nie jest to dość nie zręczne? Dla mnie owszem.
Pakując wszystkie swoje rzeczy z szafki, kończyłam wiązać buty i zakładać płaszcz.
Wyszłam z szatni i przystanęłam jeszcze na chwilę przy barze chcąc zabrać kawę którą Ed obiecał mi przygotować. To była oczywiście kawa dla Harry'ego lub pana Stylesa. Nie wiem dlaczego ale na samo to określenie, śmiałam się jak głupia w duchu.
Wymieniłam z nim parę zdań i chwytając kubek w dłoń wyszłam z kawiarni.
Zimny wiatr i płatki śniegu zaatakowały mnie dosłownie od przekroczenia progu. Poprawiłam płaszcz i szalik rozglądając się na wszystkie strony chcąc dostrzec gdzieś samochód Harry'ego, ale tak się nie stało.
Podeszłam do muru przy którym zawsze czekałam na Justina i oparłam się o niego, odciążając nieco moje nogi. Położyłam drugą dłoń na kubek kawy chcąc się nieco ogrzać. Bawiłam się parą która leciała mi z ust starając się zrobić z niej małe kółka, tak jak zawsze robią to mężczyźni paląc papierosy.
Spojrzałam na godzinę w telefonie. Było już 10 po.
Nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie do tyłu w małą wnękę między małymi kamieniczkami.
Krzyknęłam głośno, ale od razu po tym na moich ustach znalazła się dłoń. Spanikowałam i zaczęłam się szarpać do momentu kiedy zobaczyłam ten wredny uśmiech rysujący się na twarzy Harry'ego. Po chwili mnie puścił i łapiąc się za brzuch zaczął śmiać.
- Jesteś idiotą! - krzyknęłam kopiąc go w nogę - Chcesz żebym zeszła na zawał?!
- Oj przestań, to tylko ja
- Boże co ci w ogóle przyszło do głowy żeby to zrobić? - zapytałam powoli się uspokajając.
- Nie wiem, po prostu miałem taką ochotę
- Ochotę to ty miałeś na kawę - podałam mu ją - Masz i proszę zawieź mnie już do domu - powiedziałam nadal wkurzona. Harry podszedł do mnie i złapał moją brodę lekko unosząc ją bym na niego spojrzała. Cmoknął mnie lekko w usta i poprowadził do samochodu.

- Gdzie mam cię wysadzić? - rozejrzałam się starając oszacować jak daleko jestem od domu.
- Tutaj - odpowiedziałam cicho wzdychając. Spuściłam lekko głowę spoglądając na swoje palce
którymi bez przerwy się bawiłam - Dziękuję za podwiezienie - powiedziałam cicho i niepewnie.
- Nie ma sprawy - odpowiedział a ja chwyciłam moją torbę i szybko wysiadłam z samochodu ruszając przed siebie.
Po prostu czułam, że jeśli zostanę tam jeszcze chwilę dłużej, mogę się rozpłakać. Nie wiem dlaczego, ale miałam taką potrzebę. Mała łza spłynęła po moim policzku ale od razu ją otarłam.
Miałam właśnie przechodzić przez róg bloku, kiedy poczułam jak ktoś ciągnie mocno za pasek mojej torby. Silny ból rozniósł się po moim ramieniu a ja upadłam na ziemię.
- Ej chłopaki! Patrzcie kogo my tu mamy. Ślicznotkę Bieber'a - powiedział jeden z czarnoskórych facetów który jako pierwszy stanął nade mną. Kiedy wstałam z ziemi zauważyłam, że jest ich coraz więcej i zataczają koło wokół mnie.
- Czego wy chcecie?
- No niech pomyślę - odezwał się kolejny z nich którego nie raz już widziałam - Może tak ciebie? Nie wiem jak wy chłopcy ale ja bym chętnie zobaczył co potrafi takie ciałko. A wy? - reszta grupy zaczęła gwizdać i pojękiwać na co zrobiło mi się nie dobrze.
Starałam się z całej siły przedostać między nimi, ale za każdym razem byłam odpychana z powrotem do środka
- Powiem ci niunia, że dupeczkę to ty masz niezłą. Ciekawe czy równie fajnie się ją pieprzy - jeden z nich klepnął mnie w pośladek, na co podskoczyłam przerażona. Cała grupka stawała coraz bliżej mnie, sprawiając, że miałam coraz mnie przestrzeni.
- Proszę was, zostawcie mnie w spokoju - powiedziałam błagalnym głosem czując, że łzy zbierają się w moich oczach. Jeden z nich popchnął mnie na następnego, aż zaczęłam być wręcz rzucana między nimi. Nagle któryś przytrzymał mnie przy sobie.
- Ja zaczynam - usłyszałam dźwięk rozpinania rozporka. Zaczęłam się mocniej szarpać. Czułam jak jego dłoń ciągnie moje jeansy w dół na co w miarę możliwości nie pozwalałam. Reszta grupy tylko pogwizdywała i śmiała się z mojej bezsilności. Słyszałam zdania typu "weź w dupę" "wypieprz ją" na co robiło mi się niedobrze i coraz więcej łez napływało do moich oczu.
Jego ramię znalazło się na moim brzuchu przyciskając tym poją pupę do jego krocza. Zapłakałam głośno kolejny raz błagając by przestali.
Nagle usłyszałam strzał i poczułam, że mnie puszczono. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego z bronią w ręce, jak powoli zbliżał się w moją stronę.
Kiedy chciałam już ruszyć w jego stronę reszta grupy podbiegła do mnie chwytając za ręce a jeden z nich podstawił mi nóż do gardła. Pisnęłam przerażona widząc jak ostrze odbija światło z pod mojej szyi.
- Chcesz skończyć jak kolega? - zapytał Harry wskazując na mężczyznę leżącego na ziemi.
- A co taki białas jak ty może mi zrobić? - Harry odwrócił lekko głowę śmiejąc się po czym kolejny raz spojrzał na niego.
- To niby my jesteśmy rasistami? - po czym nacisnął na spust celując w tego który trzymał nóż.
Reszta grupy odskoczyła do tyłu kiedy Harry zaczął iść w ich stronę. Ominęłam go i stanęłam w bezpiecznej odległości od nich.
- Któryś jeszcze ma ochotę? Ja mam czas - pięść Harry'ego powędrowała na szczękę zbliżającego się do niego chłopaka który chciał stawić mu czoła. Harry przywarł go do ściany bloku i zaczął okładać w każde możliwe miejsca. Kiedy chłopak skończył się bronić Styles gwałtownie opuścił go na ziemię a jego ciało bezwładnie uderzyło o ziemię.
Cała grupa zaczęła rozbiegać się na różne strony zabierając także poszkodowanych.
Harry stał do mnie tyłem. Jego plecy unosiły się bardzo szybko co wnioskowało o jego poziomie wściekłości. Odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie. Stałam przerażona zakrywając usta dłońmi. Zaczął zbliżać się do mnie na co brałam kolejne kroki w tył. Bałam się go w tym momencie. Bałam się, że może mi coś zrobić.
- Nicola? - jego głos miał w sobie nadal nutę jadu - Boisz się mnie? - natomiast sekundę później brzmiał już bardzo spokojnie. Była już na tyle blisko mnie, że dostrzegłam jego rozszerzone źrenice przez które jego oczy wydawały się czarne.
Pokiwałam lekko głową potwierdzając mój strach i zakryłam twarz dłońmi.
Powróciła ta cześć Harry'ego której zawsze nie chciałam, której za wszelką cenę chciałam się pozbyć.
Stałam sama z Harrym na ulicy przy której lampy zaczęły lekko migać.
- Proszę cię - kolejny raz zbliżył się do mnie na taką odległość, że dzieliły nas dosłownie centymetry - Wiesz doskonale, że nigdy bym cię nie skrzywdził - powiedział cicho. Był tak blisko, że czułam jego niespokojny oddech na szyi. Miałam spuszczoną głowę bojąc się spojrzeć w jego oczy. Wiem, że zobaczyłabym w nich resztki wściekłości, dezorientację, nie pewność i zawód.
- Harry znowu to robisz. Wiem, że chciałeś mnie uratować i jestem ci za to wdzięczna, na prawdę. Ja po prostu...nie...nie potrafię z tobą być. Nie chodzi o to, że cię nie kocham, bo kocham, całymi resztkami mojego serca. Po prostu wiem, że nie naprawimy tego. Przepraszam - każde moje słowo wypowiadałam coraz ciszej aż zaczęłam szeptać.
Chłopak podszedł do mnie i złapał delikatnie moją brodę tak bym spojrzała na niego.
Jego oczy były szkliste jakby zbierały się w nich łzy.
- Nie rób mi tego skarbie, nie teraz, nie po tej nocy, nie po dzisiejszym dniu - mówił wręcz szepcząc do moich ust. Chciał mnie pocałować ale ja odwróciłam głowę. Wiem, że to najgorsze co mogłam zrobić.
- Daj już spokój - powiedziała omijając go i zmierzając do domu.
Kiedy miałam już przejść na zakręcie, rzuciłam na niego okiem. Nie wyglądał już jaki kiedyś. Był o wiele chudszy, jego włosy były ciemniejsze i dłuższe a mięśnie nieco zanikały. Wyglądał jak wrak człowieka...jak do niedawna ja. Pomyślałam opuszczając głowę.
- Ja chciałem cię ochronić! - krzyknął na co puściłam torbę na ziemię i podbiegłam do niego. Chwyciłam jego twarz w dłonie i namiętnie pocałowałam.
Trwaliśmy chwile w takim stanie, po czym odsunęłam się od niego szukając zapięcia naszyjnika od niego. Odpięłam go i schowałam w jego dłoni po czym spojrzałam prosto w jego oczy trzymając jego dłoń.
- Zawsze będę twoja a ty mój, na zawsze - po czym położyłam jego dłoń na moim biodrze gdzie znajdował się tatuaż - Jesteśmy już złączeni, mimo, że będziemy osobno. Proszę cię, zapomnij o nas ale nie o mnie - położyłam dłoń na niego policzku po którym spłynęła łza którą po chwili ucałowałam.
- Kocham cię - szepnął patrząc na mnie zaszklonymi oczami.
- Ja ciebie też - następnie odeszłam biorąc torbę i spojrzałam na chłopaka zmierzając do drzwi.

*Harry*
Zostawiła mnie. Tak po prostu...odeszła.
Wypuściłem powietrze z ust i otarłem łzę. Nigdy nie płakałem, aż do tego momentu. Teraz to moje serce zostało złamane.
Otworzyłem dłoń spoglądając na wisiorek który jej podarowałem. Po czym wściekły zgniotłem go w pięści chowając do kieszeni.
Szedłem drogą, mijały mnie samochody, ale nie zwracałem na nie uwagi. Kolejny raz moje serce jest złamane. Nie chciałem tego czuć nigdy więcej, ale widocznie to jest mi pisane. Wieczne życie w nieszczęściu i bólu.
Wsiadłem do swojego samochodu i ruszyłem do mieszkania.

Rzuciłem się na łóżko wkładając ręce pod poduszkę. Coś zaczęło mi przeszkadzać. Uniosłem ją lekko i zauważyłem moją koszulkę w której spała Nicola. Zaczesałem włosy do tyłu starając się nie przypominać sobie jej widoku.
Byłem załamany, dosłownie. Ściągnąłem swoją koszulkę i stanąłem przed lustrem przyglądając się swojemu tatuażowi który dla niej zrobiłem. To jedyne co mi po niej zostało.
Wszedłem do łazienki chwytając golarkę. Spojrzałem na swoje odbicie zauważając także, że oddycham w bardzo przyspieszonym tempie. Uniosłem golarkę do twarz po czym ta wymsknęła mi się a ostrze przejechało po mojej ręce rozcinając skórę.
Opadłem na ziemię opierając się o ścianę. Uniosłem rękę obserwując jak krew spływa po jej długości. To było dość odprężające. Do głowy przyszła mi pewna myśl, po czym wstałem i ponownie chwyciłem golarkę by po chwili z całej siły rzucić nią o podłogę. Wyciągnąłem szczoteczki z metalowego kubka i zacząłem uderzać nim o plastik do momentu w którym pękł.
Usiadłem po turecku na kafelkach i spojrzałem na żyletki które wypadły.

<następny dzień>
*Nicola*
Nie wiem jakim cudem znalazłam się w sypialni po tym jak weszłam do domu, ale wiem jedno. Właśnie uprawiałam sex z Justinem.


25 komentarzy:

  1. super ze powracas super rozdział co to za piosenka z otwarzacza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy chodzi o tą http://www.youtube.com/watch?v=YPIbULzCcCg

      Usuń
  2. JEJKU cieszę się że wróciłaś Kocham cię, ale to co napisałaś złamało mi serce słowa Nicoli i jeszcze Hazza jak się tnie :'( PROSZĘ NIE RÓB MI TEGO PROSZĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zapomniałam mogła byś mnie informować o nowych rozdziałach będę bardzo wdzięczna @Kinkilek

      Usuń
  3. ojej. jaki piękny. :')
    cieszę się, że wróciłaś. ♥
    czekam na następny! xx
    / @madziatkowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny rozdział.
    Aż się popłakałam kiedy Nicola i Harry się rozstali.
    Proszę pisz dalej bo masz talent.
    Twoja największa fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  5. omg! wróciłaś!!!!! <3333
    rozdział jest genialny ale nie spodziewałam się, że się rozstaną :( Mam nadzieję, że Hazzuś nic sobie nie zrobi bo wtedy to ja sb coś zrobię..
    Nicola ma pecha. Najpierw była z Harrym, który miał związek z gangsterami a teraz jest z Biebsem i to samo, też gangsterzy ;<
    kocham Cię i dziękuję, że wróciłaś <33333
    /Karolina M

    OdpowiedzUsuń
  6. o jejku, a mogli być razem szczęśliwi :C
    czekam na następny z niecierpliwością :*
    @RembiszRembisz

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo się cieszę, że wróciłaś nie masz pojęcia jak brakowało mi Ciebie i twoich dalszych części. Oczywiście ta część jest wspaniała, bo nie wiem jak ją opisać, ale jest mi bardzo smutno, że Nicola i Harry się rozstali gdy czytałam ten fragment cytuję,, - Harry znowu to robisz. Wiem, że chciałeś mnie uratować i jestem ci za to wdzięczna, na prawdę. Ja po prostu...nie...nie potrafię z tobą być. Nie chodzi o to, że cię nie kocham, bo kocham, całymi resztkami mojego serca. Po prostu wiem, że nie naprawimy tego. Przepraszam - każde moje słowo wypowiadałam coraz ciszej aż zaczęłam szeptać.
    Chłopak podszedł do mnie i złapał delikatnie moją brodę tak bym spojrzała na niego.
    Jego oczy były szkliste jakby zbierały się w nich łzy.
    - Nie rób mi tego skarbie, nie teraz, nie po tej nocy, nie po dzisiejszym dniu - mówił wręcz szepcząc do moich ust. Chciał mnie pocałować ale ja odwróciłam głowę. Wiem, że to najgorsze co mogłam zrobić.
    - Daj już spokój - powiedziała omijając go i zmierzając do domu.
    Kiedy miałam już przejść na zakręcie, rzuciłam na niego okiem. Nie wyglądał już jaki kiedyś. Był o wiele chudszy, jego włosy były ciemniejsze i dłuższe a mięśnie nieco zanikały. Wyglądał jak wrak człowieka...jak do niedawna ja. Pomyślałam opuszczając głowę.
    - Ja chciałem cię ochronić! - krzyknął na co puściłam torbę na ziemię i podbiegłam do niego. Chwyciłam jego twarz w dłonie i namiętnie pocałowałam.
    Trwaliśmy chwile w takim stanie, po czym odsunęłam się od niego szukając zapięcia naszyjnika od niego. Odpięłam go i schowałam w jego dłoni po czym spojrzałam prosto w jego oczy trzymając jego dłoń.
    - Zawsze będę twoja a ty mój, na zawsze - po czym położyłam jego dłoń na moim biodrze gdzie znajdował się tatuaż - Jesteśmy już złączeni, mimo, że będziemy osobno. Proszę cię, zapomnij o nas ale nie o mnie - położyłam dłoń na niego policzku po którym spłynęła łza którą po chwili ucałowałam.
    - Kocham cię - szepnął patrząc na mnie zaszklonymi oczami.
    - Ja ciebie też - następnie odeszłam biorąc torbę i spojrzałam na chłopaka zmierzając do drzwi.,,
    po prostu rozryczałam się jak małe dziecko jeszcze teraz ryczę jak to pisze. Kocham Cie dziewczyno i błagam już nigdy więcej nie opuszczaj tego bloga proszę !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. No i mam oczywiście cichutką nadzieję, że Nicola i Harry jeszcze do siebie wrócą. Czeka na następny rozdział KC Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku :( Rycze cały czas <333 Kocham ten rozdział i każdy inny bo ty je tak ZAJEBIŚCIE piszesz że tego się po prostu nie da nie kochać <33 Ale prrooooosze niech oni wrócą do siebie xd I jakbyś mogła to informuj mnie o nowym rozdziale :)) https://twitter.com/NataliaMarek2

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! dziękuje kochana, zresztą nie tylko ja dziękuje ale to z takiego ogromnego serca że wróciłaś ♥♥♥ KC ;***

    OdpowiedzUsuń
  11. aaa i to moje TT: @OfficialNatie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy dowiedziałam się o tym 'spóźnionym prezencie świątecznym'. Rozdział jest świetny i mam nadzieję, że niedługo dodasz następny. Powróciła wspaniała Nicola <3.
    + Mam pytanko... mogłabym udostępniać link do bloga na fanpage'u na fb? :))

    OdpowiedzUsuń
  13. rycze . oddala mu naszyjnik . Hazz chcial dobrze , a wyszlo tak , ze go zostawila :( to smutne . a z tymi zyletkami to mnie zalamalas . nie mow , ze sie zabije !? prosze , nie . tak sie boje ...
    ~@xx_sweetie

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój Boże jak czytałam, to się popłakałam. Czuje się jakbym to ja wszystko przeżywała. A to jak Harry zaczął się ciąć to mi w sercu aż się krajało i to że był kompletne załamany, zraniony... Dziękuje że tak pięknie piszesz ♥
    PS. i tak mam nadzieje że wrócą do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu dziewczyno kocham Cię! To jest genialne *____________* Czekam na next!
    Tylko błagam zrób tak żeby Harry przeżył :D Świetnie piszesz i błagam nigdy nie zostawiaj już tego bloga ! :*

    @patty5226

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezu! *__* Od wczoraj czytałam tego bloga! <3 Podczas czytania nie komentowałam. A teraz nie wiem co napisać :// Wiem jedno. Będę czytała tego bloga! <3 Jesteś świetna! Blog jest boski! <3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Do nastęnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny jak zwykle. Jesteś cudowna. Proszę jakbyś mogła mnie informować o następnych roździałach. @ForgetMeeNoot

    OdpowiedzUsuń
  18. idealne na nowy rok! lepsze to od nauki na angielski :D
    żyję nadzieją, że jednak będą razem!
    kisses, chmiel♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, cudowny :* ta koncówka bardzo mnie zaskoczyla xD

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się że piszesz dalej <3 Nominowałam Cie do Liebster Award <3 Więcej dowiesz się tutaj : http://onedirectionislikedrugaddictive.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html <----- :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jest fajny nawet bardzo super prezent

    OdpowiedzUsuń